Joe Johnson rozegrał najlepsze spotkanie od czasu powrotu po kontuzji. Przeciwko Kawalerzystom zanotował 23 punkty. Jego dwie trójki z rzędu w czwartej kwarcie pozwoliły odskoczyć gospodarzom na 91:78. Wtedy było już praktycznie po meczu.
- Nawet gdybym był sporo wyższy, to nie zablokowałbym go. Wszedł w swój rytm i nas załatwił. Takich zawodników nie można zatrzymać w pojedynkę - powiedział Daniel Gibson.
23 oczka dla Cavaliers zdobył Antawn Jamison.
Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers 98:84 (17:22, 32:24, 28:23, 21:15)
(Johnson 23 (7as, 5zb), Horford 18 (8zb), Williams 17 - Jamison 23 (7zb), Williams 18 (11as), Gibson 12)
- Kiedy wygrywasz tyle spotkań to musi wyglądać na to, że Twoja drużyna jest w komplecie. U nas jest to trochę inaczej - powiedział Doc Rivers. Braki kadrowe (m.in. Rajon Rondo - przyp. aut.) nie przeszkodziły Bostonowi przedłużyć swojej zwycięskiej serii.
Trzeba jednak przyznać, że gospodarze do samego końca musieli drżeć o zwycięstwo. Skazywani na pożarcie Sixers radzili sobie w Bostonie bardzo dobrze. Mogli nawet pokusić się o wygraną, gdyby nie błędy Andre Iguodali. Gracz z Filadelfii najpierw się poślizgnął i stracił piłkę. W kolejnej akcji jego rzuty został zablokowany przez Kevina Garnetta.
KG następnie na 5,6 sekundy przed końce, trafił dwa osobiste, które przypieczętowały sukces Celtów.
- Jestem z nich bardzo dumny. Przeciwko Celtics zagrali tak jak od nich oczekiwałem. Po druzgocącej porażce pokazali na co ich tak naprawdę stać - stwierdził trener Doug Collins.
Ray Allen zdobył dla Bostonu 22 oczka. Po stronie przegranych najwięcej, bo 16 rzucił Elton Brand.
Boston Celtics - Philadelphia 76ers 84:80 (23:17, 15:27, 26:17, 20:19)
(Allen 22 (6as), O'Neal 13 (9zb), Garnett 12 (7zb) - Brand 16 (12zb), Holiday 15 (5as, 5zb), Williams 12)
Bryłki do meczu w San Antonio przystąpiły osłabione brakiem Carmelo Anthony'ego, który nie zagrał z powodu śmierci siostry. Pomimo braku swojego lidera Denver przez trzy kwarty nadawało ton rywalizacji na parkiecie.
Dopiero w ostatniej odsłonie Spurs przejęli inicjatywę. Spora w tym zasługa obrony strefowej nakazanej przez Gregga Popovicha. Przyjezdni, którzy po 36 minutach gry prowadzili 89:80 mieli sporo problemów z dostosowaniem się do nowych warunków.
Zastój w grze świetnie wykorzystały Ostrogi, które dzięki Manu Ginobiliemu oraz Gary'emu Nealowi (po 22pkt) doszły Nuggets, a następnie przejęły inicjatywę. - To była kapitalna kwarta w naszym wykonaniu. Cały czas jestem zaskoczony stylem w jakim wygraliśmy ten mecz - powiedział Argentyńczyk.
Pod nieobecność Anthony'ego najlepszymi strzelcami Denver byli Ty Lawson i J.R. Smith, którzy zdobyli po 22 oczka.
San Antonio Spurs - Denver Nuggets 109:103 (26:27, 33:39, 21:33, 29:14)
(Neal 22, Ginobili 22 (6as), Jefferson 16 - Lawson 22, Smith 22 (7zb), Billups 20 (7as))
Pozostałe mecze:
Washington Wizards - Chicago Bulls 80:87 (33:29, 17:17, 20:27, 10:14)
(Young 22, Hinrch 19 (9as, 5zb), Howard 13 - Boozer 30 (10zb, 7as), Rose 25 (5zb, 5as), Deng 14 (5zb))
Toronto Raptors - Detroit Pistons 93:115 (23:24, 21:38, 24:24, 25:29)
(Barbosa 21, Kleiza 19 (5zb), Bargnani 16 - Hamilton 35, Stuckey 21, Villanueva 18)
New York Knicks - Oklahoma City Thunder 112:98 (27:28, 36:27, 27:23, 22:20)
(Stoudemire 23 (7zb), Chandler 21 (5zb), Fields 14 (10zb) - Durant 26 (7zb), Westbrook 23 (5as, 5zb), Green 14 (7zb))
New Orleans Hornets - New Jersey Nets 105:91 (32:29, 25:21, 26:13, 22:28)
(Okafor 21 (10zb), Thornton 18, West 18 (9zb) - Harris 21 (8as), Lopez 16, Vujacić 12)
Minnesota Timberwolves - Utah Jazz 107:112 (29:20, 27:25, 27:26, 24:41)
(Love 25 (19zb), Beasley 24 (10zb), Ridnour 16 (5as) - Willaism 25 (7zb, 7as), Millsap 23 (11zb), Jefferson 23 (9zb))
Los Angeles Clippers - Houston Rockets 92:97 (28:32, 15:24, 19:18, 30:23)
(Griffin 24 (18zb), Gordon 18 (6as), Jordan 14 (13zb) - Martin 28, Scola 22, Battier 13 (10zb, 7as))