Koszykarski brzeskiej Odry od początku sezonu plasują się w dolnych częściach tabeli Ford Germaz Ekstraklasy i nic nie wskazuje na to, żeby stan ten zmienił się aż do samego końca sezonu 2010/2011. Przed tygodniem podopieczne Wadima Czeczuro pokonały we własnej hali w arcyważnym dla siebie meczu ŁKS Siemens AGD Łódź i to już z pewnością można zapisać po stronie sukcesów. Czy wygrana nad ŁKS-em jest w stanie napędzić brzeżanki do skutecznej walki w Grodzie Kopernika?
Bez wątpienia główną siłą napędową brzeskiego zespołu są Amerykanki. Przebojowa Xenia Stewart oraz oddająca rzuty niczym automat Aysha Jones są w stanie zdobyć pokaźną liczbę punktów, ale często przytrafiają im się jednak słabsze mecze. W takim starciu, jak mecz z Katarzynkami, nie tylko one jednak muszą zagrać na maksimum swoich możliwości, ale i wszystkie koleżanki. Tylko wtedy możliwa będzie opcja nawiązania walki z faworyzowanymi toruniankami.
Team Elmedina Omanicia ze środowego meczu przeciwko Gran Canaria wróciły dopiero w nocy z czwartku na piątek, czyli do pojedynku z Odrą przystąpią niemal z marszu. Bośniacki szkoleniowiec dysponuje jednak długą i wyrównaną kadrą zawodniczek, a to w takich wypadkach bardzo ważna kwestia. Na każdej pozycji w Enerdze są bowiem niemal dwie równorzędne zawodniczki, a to duży handicap.
W sobotni wieczór w Spożywczaku fani Katarzynek będą mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć najnowszy nabytek Energi, czyli podkoszową Hajdanę Radunovic. Zawodniczka z przeszłością w lidze WNBA co prawda debiut ma już za sobą, ale odbył się właśnie w meczu na Wyspach Kanaryjskich (10 punktów i 4 zbiórki).
W Toruniu wielkich emocji być nie powinno, ale przed rokiem miało być podobnie, a Odra, prowadzona wówczas do boju przez obecną koszykarkę Energi Natalię Małaszewską, zdołała wywieźć z trudnego terenu wygraną. Tym razem wydaje się to jednak bardzo mało prawdopodobne, ale to przecież tylko sport.
Energa Toruń - Odra Brzeg / sobota godz. 19:00