Łodzianki, które w tym sezonie spisują się fatalnie, po porażce z Odrą Brzeg spadły na ostatnią pozycję w tabeli. Nic nie wskazuje na to, aby mogło się to zmienić po najbliższym weekendzie. W potyczce z krakowską Wisłą, łodzianki są niemal skazane na porażkę i nawet w obozie ŁKS-u przyznają, że chcą w tym meczu zaprezentować się z dobrej strony, przećwiczyć pewne elementy i pokazać kibicom, że ich gra nie wygląda na co dzień tak źle, jak przed tygodniem w Brzegu, ale o zwycięstwie, czy choćby nawiązaniu walki z Białą Gwiazdą, nikt nie mówi.
Wiślaczki są z kolei na fali. W ostatnich dniach rozegrały one 3 spotkania wyjazdowe ze zdecydowanie silniejszymi rywalkami niż ŁKS i wszystkie 3 wygrały. Maraton rozpoczął się w Rydze, gdzie Wisła pokonała tamtejszy TTT 82:74, następnie na celowniku Białej Gwiazdy znalazł się Utex ROW Rybnik (80:59), by w minioną środę przywieźć cenne zwycięstwo z Koszyc (73:68). Po wykonaniu takiej pracy trudno się spodziewać, żeby krakowianki pozwoliły sobie na porażkę w Łodzi z "czerwoną latarnią" polskiej ligi.
Pierwsze spotkanie obu drużyn, rozegrane w październiku, zakończyło się pogromem. Wisła wygrała aż 80:43 i dominowała na parkiecie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Czy atut własnej hali pomoże tym razem łodziankom choćby w tym, aby nawiązać walkę z faworyzowanym przeciwnikiem?
Mecze ŁKS-u i Wisły Kraków w przeszłości należały do klasyków w rozgrywkach koszykówki kobiet w Polsce. Wielokrotnie decydowały one o tytule mistrzowskim. Nie ma się jednak czemu dziwić, gdyż oba kluby łącznie zdobyły go aż 30 razy. Czasy się jednak zmieniły i zamiast o medalach, w Łodzi myśleć trzeba o walce o utrzymanie, o które będzie w tym sezonie niezwykle ciężko.
ŁKS Siemens AGD Łódź - Wisła Can-Pack Kraków / sobota 22.01.2011, godz. 17:30