Tomasz Służałek: Musimy pracować nad taktyką

Koszykarze GKS-u Tychy od wielu kolejek okupują ostatnią lokatę w tabeli. Zdaniem doświadczonego trenera Tomasza Służałka może być już tylko lepiej, a odrabianie strat tyszanie mają rozpocząć wraz z następną kolejką. Mimo fatalnego położenia szanse na pozostanie w I lidze są, gdyż o tym kto spadnie, zadecyduje faza play out.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wierzymy w utrzymanie. Mimo że jesteśmy na ostatnim miejscu, to mam nadzieję, że teraz zaczniemy wygrywać. Za nami trzy bardzo trudne mecze, teraz powinno być już trochę łatwiej. Walczymy również o walkower, którym zostaliśmy ukarani za spotkanie z Górnikiem Wałbrzych - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szkoleniowiec GKS-u Tomasz Służałek. I rzeczywiście tyska ekipa, która w trakcie sezonu została niemal całkowicie przemeblowana, nie miała wymarzonego terminarza. GKS zmierzył się z dwoma najlepszymi obecnie zespołami I ligi, czyli warszawską Politechniką oraz Sokołem Łańcut. W ostatni weekend pojechał natomiast do Stargardu Szczecińskiego. Paradoksalnie najgorszy wynik ekipa ze Śląska osiągnęła w tym ostatnim meczu. - Można powiedzieć, że spotkanie ze Spójnią było nawet wyrównane. Przegraliśmy za wysoko. Oni mieli zdecydowanie więcej zmienników, którzy grają. U nas jest z tym problem - narzeka Służałek.

Siłą obecnego GKS-u są indywidualności. Najbardziej rywalom we znaki dają się sprowadzony z PGE Turowa Zgorzelec Jacek Jarecki oraz Dawid Witos. Formę w nowej ekipie odzyskuje również Łukasz Kwiatkowski. Na pierwszej piątce kończy się jednak siła tyskiej ekipy. Jak wyjaśnia trener Służałek, rezerwowi ciągle go zawodzą i dlatego grają bardzo mało. - Nie mamy wielkiego wyboru. Jest duża różnica między podstawową piątką a pozostałymi koszykarzami. Dlatego ci podstawowi muszą grać dużo. To nie jest dobra sytuacja, ale nie mam wyboru. Gdy wprowadzam rezerwowych, to wynik od razu ucieka.

Doświadczony szkoleniowiec z optymizmem patrzy jednak w przyszłość. Jego ekipa mimo porażek potrafiła napsuć sporo krwi wyżej notowanym rywalom. Teraz GKS podejmie sąsiadującą z nim Polonię 2011. - Jest duża szansa na zwycięstwo, na dopracowanie pewnych rzeczy, które nie są idealne w naszym zespole. Przede wszystkim musimy pracować nad taktyką, która leży. Myślę jednak, że będzie coraz lepiej - kończy z nadzieją.

Komentarze (0)