Mimo tego faktu brzeżanki podchodzą jednak ze sporym optymizmem do niedzielnego spotkania. Skąd ten optymizm w Odrze? Brzeski zespół ma na uwadze kryzys w zespole prowadzonym przez Dariusza Maciejewskiego. Gorzowianki przegrały niespodziewanie w Lesznie z Super-Pol Tęczą. Gołym okiem widać jednak, że drużyna ma spore braki kadrowe. Na początku roku z zespołem pożegnała się amerykańska skrzydłowa Kalana Greene, a następnie do Wisły Can Pack odeszła Białorusinka Jelena Leuczanka. Niedawno z powodów zdrowotnych kontrakt rozwiązała Angielka Johannah Leedham, a australijska rozgrywając, Samantha Richards wciąż nie może dojść do dyspozycji. Ta ostatnia nie była w składzie środowego przegranego meczu w Lesznie i wiele wskazuje na to, że nie zagra również w Brzegu.
W Odrze nastroje wprawdzie nie są rewelacyjne, zespół gra wciąż poniżej oczekiwań, jednak z meczu na mecz widać poprawę. W ostatniej chwili do zespołu dołączyła doświadczona koszykarka Ilona Mądra, która będzie wsparciem dla trenera jako asystentka, a także na boisku jako czynna wciąż koszykarka. Brzeżanki w środę toczyły wyrównany bój na początku meczu z Lotosem Gdynia, jednak później przestój w grze spowodował, że rywalki wypracowały bezpieczną przewagę, której już nie oddały do końca.
Po wcześniejszym meczu w Toruniu z Energą niektóre koszykarki wróciły do Brzegu poobijane. - Marta Żyłczyńska wróciła z podbitym okiem, ja natomiast z obitą szczęką i ze złamanym zębem - mówiła Magdalena Gawrońska, rozgrywająca Odry. - Na całe szczęście, cytując panią stomatolog, ząb nie pękł na pół, dzięki czemu udało się go uratować - dodała zawodniczka Odry. Czy doświadczone zawodniczki Odry zdołają sprawić niespodziankę i pokonać u siebie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp?
Początek niedzielnego spotkania w Brzegu o godzinie 16. tradycyjnie w hali sportowej przy ulicy Oławskiej.
Magdalena Gawrońska oraz Marta Żyłczyńska ucierpiały w Toruniu, jednak będą chciały poprowadzić Odrę do wygranej z wicemistrzyniami Polski
