- W pierwszej połowie miałem trzy przewinienia na swoim koncie. Byłem pełen frustracji i miałem w sobie wiele złości skierowanej w stronę różnych osób na parkiecie. Jestem z siebie dumny, że poradziłem sobie z problemami - powiedział Marcin Gortat.
Łodzianin zaliczył kapitalną drugą połowę, w której zdobył swoje wszystkie punkty. Bardzo one pomogły pokonać Szeszenie z Nowego Orleanu. - Powiedziałem swojemu koledze z zespołu, że nie ma się czym przejmować, potrzebuję tylko jednej udanej kwarty i wszystko będzie dobrze - kończy polski center.
Oto jedna z efektownych akcji Gortata: