Początek należał do gości. Gorzowianki po rzutach Chiomy Nnamaki prowadziły 6:0. - Bardzo dobrze zaprezentowała się Chioma. Wprawdzie jest z nami krótko i znała zaledwie trzy zagrywki, to jednak bardzo pomogła nam w odniesieniu tego cennego zwycięstw - chwalił po meczu swoją podopieczną Dariusz Maciejewski. Szkoleniowiec Odry po nerwowym początku dość szybko poprosił o czas chcąc uspokoić grę w szeregach Odry. Podopieczne trenera Wadima Czeczuro po chwili przerwy wyszły na parkiet i doprowadziły do remisu. Xenia Stewart wraz z Martą Żyłczyńską trafiały na zmianę do kosza rywalek. Po chwili jednak brzeżanki jak i zawodniczki z Gorzowa Wlkp. nie potrafiły przez długi czas zdobyć punktów. Niemoc strzelecka trwała do końca kwarty, którą wygrały akademiczki z Gorzowa Wlkp. 13:11. W drugich dziesięciu minutach skuteczniej zagrały brzeżanki. Z minuty na minutę rozkręcała się Justyna Daniel, wspierała ją także Aysha Jones. Amerykanka często jednak wdawała się w indywidualne pojedynki i była powstrzymywana przez Izabelę Piekarską. Środkowa z Gorzowa Wlkp. skutecznie powstrzymywała także Moniquee Alexander, której zdarzały się też pudła w dogodnych sytuacjach. - Jest duża poprawa w grze. Poprawiliśmy grę na desce, zawiodły jednak rzuty z dystansu - komentował zaś trener Odry, Wadim Czeczuro. Rozgrywająca gości, Katarzyna Dźwigalska także zanotowała kilka niepotrzebnych strat po których brzeżanki zdobywały punkty. Na boisku zameldowała się również powracająca po chorobie Samantha Richards, jednak Australijka zupełnie nie przypominała swoją grą tej zawodniczki do której wszyscy fani basketu żeńskiego się przyzwyczaili. - W przerwie Samantha podeszła do mnie i powiedziała: trenerze beze mnie dzisiaj, bo ja mogę przeszkodzić a nie pomóc - kontynuował Maciejewski. Po 20 minutach grz Odra prowadziła z KSSSE AZS PWSZ Gorzowem Wlkp. 26:24.
Druga połowa była bez szczególnej historii. Obie drużyny wciąż grały świetnie w defensywie, jednak zarówno po jednej i drugiej stronie zupełnie nie funkcjonował atak. Szkoleniowiec Odry po meczu narzekał na sporą ilość strat swoich podopiecznych - było ich aż 25 przy 18 rywalek. - Jedyne co mnie martwi to te straty. Musimy nad tym popracować i wyeliminować je z naszej gry - mówił nieco zawiedziony wynikiem meczu Wadim Czeczuro. Największe emocje były dopiero w końcówce meczu. Brzeżanki prowadziły w spotkaniu różnicą już nawet siedmiu oczek (33:26), lecz rywalki potrafiły wyrównać. Na 7 sekund przed końcem spotkania błąd kroków popełniła Aysha Jones. Na tablicy świetlnej widniał wynik 50:50. O czas poprosił szkoleniowiec gości i piłka wyprowadzana była przez Justynę Żurowską z połowy brzeżanek. Doskonałą defensywa brzeskiego zespołu nie pozwoliła jednak oddać celnego rzutu rywalkom i sędziowie zarządzili dogrywkę. Brzeżanki w dodatkowych pięciu minutach były jednak już tylko tłem dla rozkręconej ekipy z Gorzowa Wlkp. Od stanu 52:54 aż 10 punktów z rzędu zdobyły podopieczne Dariusza Maciejewskiego, podczas gdy brzeżanki nie trafiły nic. Łatwo wypracowana przewaga w dogrywce pozwoliła już kontrolować grę już do samego końca meczu.
- Myślę, że po raz kolejny dowiedliśmy, że jesteśmy bardzo dobrze grającym zespołem w defensywie. Jeśli dorzucimy do tego skuteczność z dogrywki to będzie to wyglądało bardzo dobrze - dodał Maciejewski. Brzeżanki próbowały rzutami z dystansu zmienić losy spotkania, jednak były to rzuty chybione. - Daliśmy z siebie wszystko a nawet więcej niż wszystko. Dziewczyny zrobiły kawał dobrej roboty. Zabrakło dzisiaj tej przysłowiowej zimnej krwi. - tłumaczył trener Odry. W kontratakach doskonale czuła się Agnieszka Skobel, która kilkukrotnie popędziła z piłką sam na sam z koszem. W gorzowskim zespole na wyróżnienie zasłużyła Izabela Piekarska, która trzykrotnie trafiła zza linii 6,75m w ważnych momentach spotkania. Środkowa AZS-u dołożyła do swojego dorobku 19 punktów oraz 9 zbiórek. Najlepsza w Odrze Justyna Daniel zdobyła 15 punktów i zanotowała 7 zbiórek, tą samą zdobyczą punktową popisała się Xenia Stewart. Odra Brzeg ostatecznie po trudnym meczu i wyrównanej walce przegrała z wicemistrzem Polski zespołem KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 56:72. - Na pewno tak duża różnica punktów nie odzwierciedla dzisiejszej gry. Wygraliśmy ten mecz po bardzo ciężkiej walce - podsumował szkoleniowiec KSSSE AZS Dariusz Maciejewski.
KS Odra Brzeg - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 56:72 (11:13, 15:11, 12:11, 12:15, 6:22 d.)
Odra: Xenia Stewart 15 (12 zb), Justyna Daniel 15, Aysha Jones 12, Marta Żyłczyńska 8, Monique Alexander 4, Magdalena Gawrońska 2, Ilona Mądra 0, Natalia Tajerle 0, Ewelina Buszta 0
KSSSE AZS PWSZ: Izabela Piekarska 19, Agnieszka Skobel 17, Chioma Nnamaka 13 (10 zb), Justyna Żurowska 11 (10 zb), Agnieszka Kaczmarczyk 10, Samantha Jane Richards 2, Katarzyna Dźwigalska 0, Agata Chaliburda 0, Claudia Trębicka 0