Louis Hinnant zagra we Włocławku

To, o czym mówiło się od kilkunastu dni - stało się faktem. Anwil Włocławek zatrudnił nowego koszykarza a został nim amerykański combo-guard Louis Hinnant, który w obecnym sezonie rywalizował na parkietach ukraińskich. Umowa wejdzie w życie w momencie, gdy koszykarz przejdzie pozytywnie pięciodniowe testy fizyczne oraz czysto sportowe.

Choć jeszcze w niedzielę na konferencji prasowej trener Emir Mutapcić mówił, że co prawda Anwil zatrudni jeszcze jednego koszykarza, ale nie podawał konkretnej daty, zasłaniając się ogólną odpowiedzią, że na dokonanie wzmocnienia klub ma dwa tygodnie. 1 lutego bowiem, właśnie na czternaście dni, oficjalnie otworzy się okienko transferowe.

W poniedziałek rano okazało się jednak, że słowa szkoleniowca były tylko zasłoną dymną, gdyż klub znalazł już odpowiedniego kandydata, który dołączy do zespołu. Jest nim Amerykanin Louis Hinnant. - Po wielu dyskusjach doszliśmy do wniosku, że nasz zespół potrzebuje wzmocnienia w postaci zawodnika zdolnego grać na pozycjach rozgrywającego i rzucającego obrońcy, czyli tzw. combo guard. Dokładnie przeanalizowaliśmy ofertę tego typu koszykarzy dostępnych na rynku i podjęliśmy decyzję o sprowadzeniu Louisa - mówi trener Mutapcić.

Obecny sezon 27-letni koszykarz rozpoczął w lidze ukraińskiej, w zespole Krivbas Krzywy Róg, lecz nie dotrwał w nim nawet do końca roku 2010. Powodem całej sytuacji był fakt, że klub zawodnika popadł w wielkie problemy finansowe, więc sam zainteresowany zerwał kontrakt i rozpoczął poszukiwanie nowego pracodawcy. Warto dodać, że parkietach ukraińskiej Superligi Hinnant radził sobie całkiem przyzwoicie notując przeciętnie 10,2 punktu, 3,7 asysty i 2,4 zbiórki.

Wcześniej 27-letni combo-guard grał natomiast w Szwecji, Finlandii i na Węgrzech. Bardzo dobrze radził sobie zwłaszcza w fińskiej ekipie Joensuun Kataja, w barwach której notował średnio 18 punktów, 5,3 zbiórki, 4,4 asysty i 1,5 przechwytu. Dzięki tym występom Amerykanin przeniósł się do silniejszej, choć nadal nieco peryferyjnej jak na skalę Europy, ligi węgierskiej, do drużyny ZTE Zalakeramia. Jak się okazało - był to strzał w dziesiątkę bowiem nie tylko sam zawodnik odnalazł się w nowym otoczeniu znakomicie (13,6 punktu, 6 asyst), to jeszcze jego klub w trakcie dwóch sezonów wywalczył zarówno Mistrzostwo Węgier jak i puchar tego kraju.

- Anwil nie może już sobie pozwolić na dłuższą niedyspozycję i dlatego szukaliśmy kogoś, kto jest w formie i może nam pomóc w każdym najbliższym meczu. Louis jest koszykarzem, który lubi grę kontaktową. Jest wysoki jak na rozgrywającego i ma atrybuty pozwalające mu grać również na pozycji rzucającego obrońcy, a nawet w razie potrzeby na pozycji niskiego skrzydłowego - charakteryzuje Hinnanta trener Mutapcić, który w najbliższych dniach zadecyduje o przyszłości koszykarza. Bowiem gdy Amerykanin stawi się już we Włocławku, najpierw, okiem Bośniaka, przejdzie pięciodniowe testy fizyczne i umiejętności czysto koszykarskich.

Warto dodać, że Hinnant to nie jedyny gracz, który w ostatnim czasie wzmocnił zespół wicemistrza Polski. Wcześniej kontrakty z ekipą podpisali: Seid Hajrić oraz Bartosz Diduszko. Odszedł natomiast Tomasz Celej, który zakończył karierę.

Komentarze (0)