Ta konfrontacja nie koniecznie będzie należała do meczów z serii miłych, lekkich i przyjemnych. Młodzież z Warszawy robi postępy z meczu na mecz i mimo przedostatniej pozycji w tabeli nie jest łatwym przeciwnikiem. Wiedzą o tym dobrze trenerzy Rosy Radom, którzy nie mieli dużo czasu, aby przygotować zespół do niedzielnej kolejki.
Szkoleniowcy beniaminka z Radomia Piotr Ignatowicz i Marek Łukomski zaaplikowali pod koniec stycznia bardzo ciężkie treningi swoim podopiecznym. W perspektywie bardzo napiętego grafika meczów ligowych w lutym, plan ten może się okazać ryzykownym posunięciem.
- Tak na prawdę to nie mieliśmy wyjścia. Koniec stycznia był ostatnim momentem aby "dołożyć" chłopakom na treningach. Zbiegło się to w czasie z bardzo trudnymi meczami. Najpierw pechowa porażka po dogrywce z Asseco, później porażka w Sokole, która była raczej wkalkulowana, a ostatnio niesamowicie ciężki bój ze Spójnią. Widać u nas nadal braki w świeżości, skuteczności na obwodzie i niestety jeszcze zgrania. To powinno minąć, miejmy nadzieję, że już w najbliższym meczu. Terminarz jest tak napięty, że teraz już inaczej przygotowujemy się do następnych kolejek. Jest więcej czasu na treningi rzutowe i taktyczne. Mamy niestety też problemy kadrowe, których nikt nie jest w stanie przewidzieć. Nasz podstawowy rozgrywający Piotr Kardaś jest nadal chory a Artur Donigiewicz w ostatnim meczu podkręcił kostkę. Mimo wszystko jedziemy do Warszawy po dwa punkty, jednak przestrzegamy zawodników przed nadmiernym optymizmem. Ostatnie kolejki pokazały, że pozycja w tabeli nie jest istotna i nikt się przed nami nie położy. A o sensację najłatwiej właśnie w takich starciach, gdzie drużyna z "góry" spotyka się z ekipą prawie zamykającą tabelę. O komforcie psychicznym nie ma więc mowy, jedziemy do stolicy dobrze wykonać naszą pracę - zapowiada trener Piotr Ignatowicz.
Warto nadmienić, że ten weekend to dosłownie najazd radomian na Warszawę. W sobotę ważny mecz o awans do drugiej ligi stoczy zespół Rosy II Radom, wzmocniony na tę okoliczność aż czterema zawodnikami z pierwszej drużyny: Maciejem Majem, Emilem Podkowińskim, Robertem Cetnarem i Konradem Kapturskim. W niedzielę natomiast juniorzy radomskiego klubu staną w szranki z pierwszą drużyną Polonii Warszawa.
- Postanowiliśmy dać szansę na grę zawodnikom, którzy w ostatnim czasie nie zaliczyli zbyt wielu minut na parkiecie. Wiadomo, że każdy mecz daje zawodnikowi większą pewność siebie niż nawet najlepszy trening. Nasz drugi zespół potrzebuje wsparcia przed bardzo ważnym meczem z Legią, który może zapewnić im awans do kolejnego etapu rozgrywek. Doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie będzie najlepsze dla obu drużyn. Ta pewność naszych zmienników powinna się przydać w starciu z Polonią 2011, gdzie przyjdzie nam zmierzyć się z młodą, wybieganą drużyną, lubiącą grę z kontrataku. Spodziewamy się ich mocnego uderzenia także na obwodzie w związku z powyższym, każdy z naszych zmienników, nawet tych z dalekiej ławki musi dołożyć w tym meczu swoją cegiełkę do zwycięstwa – podkreśla drugi trener Marek Łukomski.
Początek meczu Polonia 2011 Warszawa - Rosa Radom w niedzielę o godzinie 16:00 w Hali Gier AWF, ul. Marymoncka 34.