Agnieszka Szott: Mamy ogromny potencjał

Reprezentację polskich koszykarek czekają mistrzostwa Europy, które na przełomie czerwca i lipca odbędą się w naszym kraju. Jednym z najsilniejszych punktów biało-czerwonych może okazać się powracająca do kadry Agnieszka Szott. Zawodniczka po powrocie do kraju notuje bardzo dobry sezon jako liderka bydgoskiego Artego, a swoją dobrą dyspozycję pokazała podczas niedzielnego Meczu Gwiazd PLKK, który odbył się w Lublinie.

- Myślę, że w tym meczu pokazałyśmy, że w naszej drużynie jest bardzo duży potencjał. W niedzielę z bardzo dobrej strony się m.in. Ewka Kobryn czy Ela Mowlik. Tak naprawdę tylko niuanse, jak dobre zastawianie w obronie, zadecydowały o naszej przegranej i miały wpływ na ten wynik - skomentowała pojedynek reprezentacji Polski z Gwiazdami Ford Germaz Ekstraklasy Agnieszka Szott, jedna z najlepszych zawodniczek na parkiecie.

Koszykarka Artego Bydgoszcz spędziła na parkiecie 33 minuty będąc jedną z najbardziej aktywnych. W swoich statystykach zapisała 20 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty, będąc do tego aż dwunastokrotnie faulowana. Szott nie zamierza spocząć na laurach. - Mam nadzieję, że weźmiemy się mocno do pracy na obozach, które trener dla nas przygotował. Mamy jeszcze trochę czasu i jest nadzieja, że możemy powalczyć o jakiś dobry wynik i razem go osiągnąć na EuroBaskecie - dodaje.

Szott czy Elżbieta Mowlik powróciły do kadry, a trener Dariusz Maciejewski nie miał żądnych wątpliwości, że "powroty mam" do gry w kadrze to ważne wydarzenie, bowiem będą one jednymi z najważniejszych ogniw budowanej przez niego reprezentacji. - Chciałabym podziękować trenerowi Maciejewskiemu za powołanie, gdyż bardzo mnie to ucieszyło - skomentował Szott. - Podziękowania należą się również zawodniczkom drużyny Gwiazd za to, że przyjechały i zagrały tak, a nie inaczej, bo dla nas każdy sparing mocno się liczy no i tym samym zabieramy się mocno do pracy!

Agnieszka Szott ponownie w narodowym stroju

Na tym sympatyczna zawodniczka podziękowań nie zakończyła. - Po pierwsze władzom Lublina chciałabym bardzo serdecznie podziękować za zaproszenie i ugoszczenie nas. Była bardzo fajna atmosfera zarówno przed meczem, jak i w trakcie jego trwania. Wszystko było super zorganizowane - chwaliła organizatorów zawodniczka Artego. - Sam mecz przede wszystkim był widowiskowy i tak naprawdę do samego końca nie było można określić kto wygra. Był remis, dogrywka, a to chyba fajne dla widowisko. Niestety nie udało nam się wygrać i trochę goryczy się czuje. Fajnie jednak, że mocno postawiłyśmy się gwiazdom i nie był to mecz do jednego kosza. Wręcz potrafiłyśmy wygrywać i to różnicą nawet kilku punktów.

Dla skrzydłowej reprezentacji Polski był to powrót do kadry i szybko udowodniła, że powinna być sporym wzmocnieniem. Szott to zawodniczka o sporym potencjale, a trener Maciejewski doskonale ją zna m.in. z czasów, kiedy ta była zawodniczką KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. - Trudno mówić o powrocie, bo to pierwszy taki mecz, więc ciężko cokolwiek powiedzieć. Wiadomo, że to był bardziej widowiskowy mecz, a my jeszcze nie jesteśmy zgrane. Myślę, że dopiero na mistrzostwach Europy będzie wiadome, co ze mną będzie, w sensie, czy będę przydatna kadrze, czy też nie - ocenia liderka Artego. - Długo nie grałam z tymi wszystkimi zawodniczkami. Każda poszła do przodu i musimy się zgrać.

Weekend z Meczem Gwiazd w tle był tylko chwilą wytchnienia, bowiem już w najbliższy weekend do gry wracają kluby występujące w Ford Germaz Ekstraklasie. Końcówka rundy zasadniczej będzie niesamowicie ważna dla Artego. Dlaczego? - Wiadomo, że nikt nie chce grać z Wisłą, ale przede wszystkim wiadomo, że mamy inne cele od faworytów rozgrywek. Miałyśmy awansować do ósemki, ale nikt z nas nie chce spocząć na laurach, tylko grać o jak najwyższe cele. Minimum mamy zrobione i chcemy grać dalej. Zobaczymy jak się tabela na koniec rundy ułoży. Każdy z każdym może wygrać, no może poza Wisłą. Walczymy dalej i zobaczymy na którym miejscu będziemy i z kim się spotkamy w play off - kończy Szott.

Patrząc na obecny układ tabeli, Artego jest siódme i w pierwszej rundzie play off zmierzyłoby się z CCC Polkowice. Jak będzie na koniec rundy? Bydgoszczankom zostały trzy spotkania do końca rundy. Najpierw do miasta nad Brdą zawita UTEX ROW Rybnik, a potem podopieczne Adama Ziemińskiego zagrają na wyjazdach z Super Pol Tęczą Leszno oraz Odrą Brzeg.

Źródło artykułu: