Dobre 20 minut wystarczyło do zwycięstwa - relacja z meczu Trefl Sopot - PBG Basket Poznań

Po bardzo dobrej drugiej połowie, Trefl Sopot pokonał na własnym parkiecie PBG Basket Poznań 89:74. Najskuteczniejszym strzelcem meczu okazał się Adam Waczyński, który zdobył 18 punktów. Sopocianie po poniedziałkowym zwycięstwie awansowali na drugie miejsce w tabeli Tauron Basket Lidze. Już w sobotę, podopiecznych Karlisa Muiznieksa czeka arcytrudne zadanie - mianowicie derbowy pojedynek z Asseco Prokomem Gdynia.

Mecz zapowiadał się bardzo interesująco, ponieważ Trefl Sopot walczy o pierwszą czwórkę przed zakończeniem sezonu zasadniczego, zaś goście z Poznania chcą "załapać" się do najlepszej ósemki. - Poznań wygrał bardzo ważny mecz w Zielonej Górze. To na pewno nie będzie łatwy mecz. Przyjedzie Cliff Hawkins, który będzie chciał coś udowodnić. Zapowiada się naprawdę twardy mecz - stwierdził przed meczem Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Trener gospodarzy Karlis Muiznieks nieco zaskoczył kibiców, ponieważ desygnował do pierwszej piątki Lawrance'a Kinnarda, czy będącego ostatnio w słabszej formie Giedriusa Gustasa. Nieco lepiej spotkanie rozpoczęli jednak goście, którzy po efektownym wsadzie Grzegorza Surmacza prowadzili 6:0. Sopocianie wzięli się jednak do pracy i zaczęli gonić podopiecznych Miliji Bogicevicia. Trzeba odnotować, że 12 pierwszych punktów dla gospodarzy to zasługa duetu Dragan Ceranić-Adam Waczyński.

Ważnym momentem w pierwszej kwarcie było przewinienie techniczne dla trenera Bogicevicia. Po dwóch celnych rzutach wolnych Waczyńskiego oraz punktach Filipa Dylewicza, Trefl odskoczył na 23:15.

Sopocianie z biegiem czasu zamiast kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie, dali narzucić sobie styl grania koszykarzy z Poznania. Od stanu 23:15, goście zdobyli 13 punktów, zaś podopieczni Muiznieksa tylko dwa. Z biegiem czasu mecz się bardzo wyrównał i żadna ze stron nie była w stanie osiągnąć zdecydowanej przewagi.

Trener Bogicević zaordynował swoim podopiecznym obronę na całym parkiecie i trzeba przyznać, że w niektórych akcjach ten manewr przyniósł powodzenie. Bardzo dobrą partię rozgrywał Łukasz Wiśniewski, który do przerwy uzyskał już 10 oczek. To dzięki jego skutecznym akcjom, PBG Basket prowadził do przerwy 44:43.

Po dwóch kwartach, gracze z Poznania grali skuteczniej od sopocian. W dodatku mieli przewagę na deskach (14-10) oraz w asystach (8-7). Co ciekawe do przerwy, najlepszy strzelec w ekipie Bogicevicia - Eddie Miller nie zdobył żadnego punktu!

Początek trzeciej kwarty należał jednak do sopocian, którzy nie dość, że odzyskali prowadzenie to jeszcze odskoczyli na siedem punktów (55:48). Goście popełniali w tym fragmencie gry bardzo proste błędy, co skrzętnie wykorzystali gracze Muiznieksa. Trefl poprawił także zdecydowanie skuteczność z gry.

Dopiero w 27 minucie spotkania pierwsze punkty z gry uzyskał Miller, ale wówczas sopocianie prowadzili już 63:50. Na początku czwartej kwarty po trójce Gustasa, "żółto-czarni" prowadzili 68:56. Z biegiem czasu gospodarze zaczęli grać coraz pewniej. Efektownymi wsadami popisywali się Dylewicz oraz Paweł Kikowski. Na dwie minuty przed końcem Trefl prowadził 85:72 i było pewne, że sopocianie zapiszą na swoim koncie kolejne zwycięstwo.

Trefl Sopot - PBG Basket Poznań 89:74 (25:20, 18:24, 22:12, 24:18)

Trefl Sopot: Adam Waczyński 18, Paweł Kikowski 17, Dragan Ceranić 16, Filip Dylewicz 13, Giedrius Gustas 12, Marcin Stefański 6, Lawrence Kinnard 4, Lorinza Harrington 2, Slobodan Ljubotina 1.

PBG Basket Poznań: Piotr Stelmach 12, Łukasz Wiśniewski 12, Edward Miller 10, Mujo Tuljković 8, Sasa Ocokoljić 7, Grzegorz Surmacz 6, Vladimir Tica 6, Cliff Hawkins 6, Damian Kulig 4, Piotr Dąbrowski 3.

Źródło artykułu: