Elina Babkina - MVP Pucharu Polski... bez butów!
Lotos Gdynia dość niespodziewanie sięgnął po Puchar Polski. Podczas turnieju finałowego, który odbył się w Polkowicach, drużyna aktualnego mistrza Polski pokonała dwóch kolejnych rywali i mogła w geście triumfu podnieść okazały puchar. Duża w tym zasługa łotewskiej rozgrywającej Eliny Babkiny, która w nagrodę otrzymała statuetkę MVP turnieju. Zawodniczka miała jednak również i nieprzyjemności podczas pobytu w Polkowicach.
Krzysztof Kaczmarczyk
Już w półfinale gdynianki sprawiły nie lada niespodziankę, gdy dość pewnie pokonały faworyzowane gospodynie, ekipę CCC Polkowice. W finałowym starciu natomiast podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa nie pozostawiły natomiast złudzeń ekipie toruńskiej Energi wygrywając całe spotkanie aż 78:50.
- Cóż mogę powiedzieć, jesteśmy najlepszym zespołem w rozgrywkach Pucharu Polski i jestem niezwykle dumna z tego powodu. Powody do dumy są tym większe, że od początku sezonu nikt w nas specjalnie nie wierzył, a my udowodniłyśmy, że jesteśmy silnym i dobrym zespołem - mówiła tuż po meczu Elina Babkina, łotewska rozgrywająca Lotosu Gdynia. - Dziękuję wszystkim, którzy w nas wierzyli. Zarówno kibicom, jak i samym koleżankom z drużyny.
W opinii fachowców Łotyszka była najlepszą zawodniczką całego turnieju, a w nagrodę za to odebrała statuetkę dla MVP Final Four Pucharu Polski. - Zwycięstwo w Pucharze Polski to wielki honor dla mnie i całego zespołu - ocenia Łotyszka. - Uważam, że nie tylko ja zasłużyłam na nagrodę MVP, gdyż cały zespół ciężko na to pracował. Stworzyłyśmy znakomicie współpracujący zespół i to on cały zasłużył na miano MVP turnieju, a nie tylko ja.