Derby na parkiecie i trybunach - relacja z meczu Sportino Inowrocław - KPSW Astoria Bydgoszcz

To spotkanie można nazwać godne mianem derbowej potyczki. Świetna atmosfera na trybunach oraz wyrównana walka na parkiecie sprawiły, że każdy z rąbińskiej hali wychodził zadowolony.

Jednak najpierw od obozów walczących drużyn wyszły dwie złe wiadomości. Już wcześniej wiadomo było, że w składzie gości zabraknie chorych na grypę Sebastiana Grzesińskiego oraz Igora Treli, a skutki poprzedniej choroby odczuwał Artur Gliszczyński. Aleksander Krutikow nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Kamila Strzeleckiego i Aleksandra Lichodzijewskiego. Straty po obu stronach były więc wyrównane.

Obok toczył się też drugi mecz, ale na trybunach. Tutaj znacznie lepsze wrażenie sprawili sympatycy KPSW Astorii. Ubrani w czerwono-czarne barwy bydgoscy kibice byli wyraźnie głośniejszy od skromnego fan-clubu Sportino. - Gramy u siebie, Astoria gramy u siebie - taki okrzyk można było usłyszeć z ich sektora.

To mobilizująco podziałało na zawodników Jarosława Zawadki. Zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy to Astoria zagrała najlepsze dwadzieścia minut w tegorocznym sezonie. Co prawda początek należał do gospodarzy, którzy po czterech minutach prowadzili już 10:4. Szybko jednak przewagę Sportino zniwelowali Radosław Plebanek oraz świetnie prezentujący się na dystansie Sebastian Laydych. Dwie ''trójki'' tego ostatniego sprawiły, że beniaminek na początku drugiej odsłony miał sześć punktów przewagi (21:27).

To jednak był szybki koniec dobrej postawy przyjezdnych. Jeszcze przed przerwą Jacek Sulowski zmniejszył straty do jednego ''oczka'' (34:35), a w kolejnych fragmentach gospodarze pokazali swoje większe umiejętności taktyczne. Podopieczni Aleksandra Krutikowa zwłaszcza świetnie spisali się w trzeciej kwarcie, wygrywając tą część gry aż 24:10. W ekipie gości nadal zawodził rozgrywający Artur Gliszczyński, którego zastąpił rezerwowy Adam Szopiński.

Na sześć minut przed końcem spotkania po cztery przewinienia złapał rozgrywający gospodarzy Łukasz Żytko oraz skrzydłowy Wojciech Żurawski. Rozbici goście jednak nie potrafili wykorzystać osłabienia miejscowych, a koszykarze Sportino w końcowych fragmentach spokojnie kontrolowali wywalczoną wcześniej przewagę. Rozmiary porażki w ostatnich sekundach zmniejszył wspomniany wcześniej Szopiński.

Sportino Inowrocław - KPSW Astoria Bydgoszcz 78:72 (18:17, 16:18, 24:10, 20:27)

Sportino: Sulowski 17 (2), Żytko 17 (1), Jakóbczyk 13 (3), Wierzbicki 12 (1), Żurawski 12, Kus 4, Mowlik 3 (1), Piotrkiewicz 0.

KPSW Astoria: Laydych 18 (3), Szyttenholm 14, Szopiński 12, Bierwagen 8, Plebanek 7, Gierszewski 3 (1), Czyżnielewski, Paul i Robak po 2.

Komentarze (0)