Brak perspektyw na dalszą koszykówkę w Rybniku?

W środowy wieczór rozpocznie się w Ford Germaz Ekstraklasie faza play-off, której stawką będzie mistrzostwo Polski. Rozpocznie się również faza play out, gdzie rozstrzygnie się, które drużyny opuszczą szeregi elity. Jak się jednak okazuje, dobre miejsce nie dla wszystkich może oznaczać grę wśród najlepszych w kolejnym sezonie. Tak jest m.in. w Rybniku, gdzie na razie perspektywy na grę w sezonie 2011/2012 są nikłe.

UTEX ROW Rybnik sezon zasadniczy zakończył na 11. pozycji z punktem przewagi nad brzeską Odrą. Walka o utrzymanie rozpocznie się na dobre już w środę, gdzie obie te drużyny staną naprzeciwko siebie podczas pierwszego meczu fazy play out w Rybniku. Śląską drużynę poprowadzi Mirosław Orczyk, który po dwóch meczach protestu powrócił już do normalnej pracy w klubie. Czy oznacza to, że trener otrzymał zaległe pieniądze? - W jednym sensie jest to ważna dla mnie sprawa, jako trenera. Zaległości zostały uregulowane bardzo częściowo z nadzieją na dalszą regulację. To jest jednak tylko jeden temat - przekonuje szkoleniowiec ROW-u.

Jaki zatem tytuł nosi drugi temat? - Drugi temat to jest to, co czeka nas w Rybniku. Dzisiaj nie mam deklaracji z Urzędu Miasta jakie będzie finansowanie koszykówki żeńskiej w Rybniku w 2011 roku. I powiem to po raz pierwszy. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnej perspektywy dla klubu. I moje pieniądze tutaj nie są ważne. Ważne jest to, co będzie dalej. Nie mogę przystępować do play out nie wiedząc co będzie dalej. Ja nie mogę przystąpić do gry i tłumaczyć coś drużynie, jak ja nie wiem co będzie pojutrze - mówi ocenia oburzony Orczyk.

Fakt ten nie oznacza bynajmniej tego, że UTEX ROW nie przystąpi do decydującej części sezonu czy po prostu się podda i odda mecze bez walki. - My mamy swój charakter, będziemy grać, walczyć, wygrywać . Oddamy za to życie, serce, kolana czy zęby. Tylko musi być jakaś sytuacja jasna - komentuje trener. - Ja wróciłem z prostej rzeczy - bo jest jakaś odpowiedzialność. Coś dostałem, coś mi zwrócili, ale to tylko coś... Istotą jest jednak ogólna rzecz, bo jest jeszcze koszykówka, a ona musi wygrać. Ona na dzień dzisiejszy nie ma niestety żadnej perspektywy w Rybniku. Niech mi nikt nie tłumaczy, że jesteśmy daleko w tabeli, że przegrywamy z INEĄ różnicą 20 punktów , to według mnie nie ma żadnego znaczenia.

Czy w sezonie 2011/2012 kibice w Rybniku będą mieli nadal okazję oglądać najlepsze zawodniczki na świecie, jak chociażby Australijkę Erin Phillips?

Włodarze rybnickiego kluczu czekają obecnie na jakiekolwiek deklaracje, czy znajdą się pieniądze na funkcjonowanie klubu. - Musi być jakakolwiek deklaracja. A jeżeli jej nie ma , to j nie wiem co ja mam robić, co ja mam powiedzieć. Wiem, że mam grać i mam wygrać, bo podobno jak wygram to ma być kupa pieniędzy. Ale to być może jest powiedziane tak , że w lipcu ktoś stwierdzi: szkoda, że pan spadł, bo my mieliśmy dla pana 5 milionów. Takie rzeczy potem będzie się fajnie opowiadało. Nie! Dzisiaj trzeba się określić gdy rozpoczynamy najważniejszą dla nas grę. Muszę coś zaplanować na te mecze - komentuje sytuację Orczyk, który jest również przewodniczącym Rady Nadzorczej. - My nie wiemy do czego zmierzamy. Ja cierpliwie czekam, ale jestem troszkę zaniepokojony. Niech ktoś jednak powie prawdę, to my będziemy mądrzejsi. Jeżeli nie ma dla nas pieniędzy, to my sobie poszukamy nowej pracy, a kibice z Rybnika na mecze ekstraklasy będą jeździć do Krakowa i Brzegu.

Nie od dziś wiadomo, że największym sponsorem UTEX-u ROW Rybnik jest miasto Rybnik, które wspólnie z tytularnym sponsorem, firmą UTEX, zapewnia niemal 80 procent całego budżetu. Dlatego też tak ważna jest odpowiedź na pytanie, jaką sumę pieniędzy na żeńską koszykówkę pragnie przeznaczyć na rok 2011 Urząd Miasta. - W mojej opinii wszystkie miasta już wiedzą jaką kwotą będą wspierały w 2011 roku kluby koszykarskie kobiet w ekstraklasie. My tego nie wiemy i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Trudno się pracuje w takim momencie, bo powtórzę jeszcze raz, że ja nie wiem co mam robić. Może teraz powinienem postawić na nasze juniorki, które będą się uczyć gry dla przyszłości rybnickiej koszykówki być może w niższych ligach. Traktujmy się poważnie. My tutaj przez 5 lat zostawiliśmy swoje życie, serce i pieniądze, więc teraz niech ktoś potraktuje nas do końca poważnie. Po co się czarować? - pyta ironicznie Orczyk. - Musi być konkret. Prawda musi być powiedziana: nie ma pieniędzy na koszykówkę żeńską w Rybniku i nie będzie tutaj ekstraklasy, dziękujemy miło było, fajnie było. Będzie finansowanie można zacząć szaleć. To jest dla mnie proste. Jest połowa marca i do kiedy my mamy na coś czekać?

Szybko pojawia się zatem pytanie o perspektywę dalszego funkcjonowania klubu. - Jaka jest perspektywa? Żadna. Bo nie ma informacji od głównego sponsora, czyli Miasta, nie ma informacji jakie będzie sponsorowanie. Przykre to jest. Nigdy tak nie mówiłem, ale jestem trochę zawiedziony tą sytuacją - komentuje trener rybniczanek. - Prosto jest powiedzieć po ewentualnym spadku, że ktoś miał dla nas mnóstwo pieniędzy, ale spadliście z ligi więc tych pieniędzy nie będzie. To jest bardzo prosta wypowiedź. Nie ważne bowiem, czy będzie Orczyk, Stanek czy Koehn, ważne żeby była koszykówka. Już do tego trzeba się przymierzyć, bo do końca rozgrywek jest chwila. Ciężko się gra, jak się nie wie co będzie jutro. Bez pieniędzy nie da się jednak nic zrobić. Nie oczekuję, że przyjdzie ktoś jutro i powie: proszę macie pieniądze. To nie o to chodzi. Ja oczekuję deklaracji: jeżeli utrzymacie się w lidze to my na ten rok przekażemy określoną sumę pieniędzy. Wtedy wiemy co mamy zrobić. Chodzi o to czy jest perspektywa co będzie po trzynastym kwietnia.

Czy po czterech latach od pierwszej wygranej w Ford Germaz Ekstraklasie odniesionej w rybnickiej hali drużyna UTEX ROW Rybnik może przestać funkcjonować?

Orczyk nawet liczbę fanów na trybunach pokazuje jako mądrość kibiców, którzy być może wiedzą, że to ostatnie mecze, w których można podziwiać najlepsze zawodniczki nie tylko w Polsce, ale i na świecie. - Być może wzrost liczby kibiców na trybunach jest również spowodowany tym, że dotarło do nich, że przed nimi być może ostatnie cztery mecze ekstraklasy koszykówki kobiet w Rybniku. Przychodzą interesują się, dopingują, życzą powodzenia. To miłe i ważne dla nas - zakończył opiekun UTEX-u ROW Rybnik.

Dla śląskiego zespołu nadeszły zatem dni prawdy, w których wyjaśni się przyszłość rybnickiej żeńskiej koszykówki. Z przedstawionego obrazu wynika jednak, że nawet utrzymanie się w Ford Germaz Ekstraklasie "na parkiecie" nie gwarantuje rybnickiej drużynie przystąpienie do kolejnych rozgrywek.

Źródło artykułu: