Wolałbym, żeby wreszcie zechcieli trenować - komentarze po meczu AZS Koszalin - Siarka Tarnobrzeg

AZS Koszalin pokonał bez większych problemów Siarką Tarnobrzeg w meczu 21. kolejki Tauron Basket Ligi 111:88. Gospodarze już w pierwszej połowie wypracowali sobie kilkanaście oczek przewagi, której później wystarczyło tylko pilnować. Na konferencji prasowej trenerzy obu drużyn wypowiedzieli się na temat spotkania. Głos zabrali także zawodnicy: George Reese z AZS i Tomasz Pisarczyk z Siarki.

Bogdan Pamuła (trener Siarki Tarnobrzeg): Gratuluję trenerowi Karolowi i jego zespołowi zwycięstwa. My przegraliśmy to spotkanie w wyraźny sposób, choć zaczęliśmy je w miarę dobrze. Niestety później coraz bardziej uwidoczniały się nasze błędy w defensywie i dopuszczaliśmy do otwartych pozycji rzutowych. Graliśmy ponadto ospale, szczególnie w obronie, a na domiar złego szybko straciliśmy naszego jedynego rozgrywającego, Stanley’a Pringle’a, który odniósł kontuzję, więc do końca spotkania musieliśmy radzić sobie bez typowego playmakera. Dużym wyczynem byłoby to gdybyśmy mogli grać na wyrównanym poziomie z takim przeciwnikiem jak AZS bez podstawowego kreatora. Podsumowując, rzuciliśmy sporo bo 88 punktów, ale błędy w defensywie nie pozwoliły nam wygrać tego spotkania. Przeciwnik trafił aż 13 rzutów z dystansu, wiele z nich było z otwartych pozycji, a ponadto popełniliśmy zbyt dużo strat.

Mariusz Karol (trener AZS Koszalin): Mecz wygrany bardzo ładnym wynikiem 111:88. Cieszę się z tego, że mogłem dać szansę gry wszystkim moim zawodnikom, bo wcześniej nie miałem za dużo okazji skorzystać z całej naszej ławki bez ryzyka przegrania spotkania. Dzisiaj to się udało i ten fakt również mówi sporo o tym meczu. W trzeciej kwarcie pierwsza piątka wypracowała taką przewagę, że spokojnie mogłem więc wpuścić na parkiet tych graczy, którzy zwykle się na nim nie pojawiają, choć trenują z nami cały sezon. Niestety wcześniej nie mogłem aż tak mocno rotować ławką, gdyż bardzo dużo spotkań graliśmy na styku, a mecz przeciwko Siarce jest dopiero pierwszym u nas w hali wygranym tak wysoko. Cieszę, że podstawowi zawodnicy, tacy jak Igor Milicić, musieli grać tylko około 20 minut, bo przed nami jeszcze dwa bardzo ważne spotkania z Asseco Prokomem i z PBG Basketem Poznań. Fajnie, że Tomek Śnieg spędził na parkiecie 23 minuty, bo to dla niego bardzo ważne. Mimo wszytko Grady Reynolds zagrał 34 minuty, George Reese 29, ale oni akurat cały czas wywierają na mnie presję, że chcą grać (śmiech). Wolałbym, żeby wreszcie zechcieli też tak mocno trenować (śmiech). Wtedy byśmy byli dużo wyżej w tabeli, ale jest jak jest.

Tomasz Pisarczyk: W tym momencie, po tym co powiedział trener, niewiele mogę dodać. AZS to bardzo groźna drużyna, zwłaszcza u siebie. Dzisiaj rzucili nam aż 111 punktów, co oczywiście spowodowało, że my nie mieliśmy prawa myśleć o zwycięstwie. Niestety szybko straciliśmy rozgrywającego i nie miał kto konstruować akcji. Koszalinianie natomiast prezentowali koszykówkę do bólu zespołową - 31 asyst to jest coś nieprawdopodobnego i szczerze im tego gratuluję.

George Reese: Wbrew pozorom to nie był łatwy mecz dla nas. Popełniliśmy kilka błędów w obronie, które nie powinny się nam przytrafić. Jesteśmy w takim momencie sezonu, że każde zwycięstwo liczy się podwójnie i teraz nie możemy się zdekoncentrować. Pozostały nam dwa mecze z Prokomem i PBG, do których przygotujemy się jak najlepiej umiemy.

Źródło artykułu: