Przed i w trakcie ostatniej kolejki Tauron Basket Ligi trwały kalkulacje - kto z kim w play-offach, kto z kim o utrzymanie, co niekiedy przyprawiało o ból głowy. Po ostatniej syrenie rundy zasadniczej zaczęły się tasowania w tabeli. Energa Czarni Słupsk mieli zagrać z Anwilem Włocławek albo właśnie z Polpharmą. Później rozpoczęły się dywagację na temat tego, kto jest trudniejszym przeciwnikiem…
Wydawać by się mogło, że główną i chyba jedyną bolączką Polpharmy Starogardu Gdańskiego jest przewaga parkietu przeciwnika. Zestawiając obie drużyny to są bardzo do siebie podobne - zarówno Czarne Pantery jak i Polpharmę prowadzi trener z nieprzeciętną przeszłością na polskich parkietach. Obie drużyny lubią efektowną, dynamiczną grę, nie zapominając przy tym o stabilnej grze w obronie.
Ogromną bolączką słupszczan natomiast, zarówno w tym spotkaniu jak i do końca sezonu, okazać się może brak Camerona Bennermana, który w spotkaniu z Anwilem naderwał przednie więzadło krzyżowe prawego kolana. Kontuzja ta wyklucza z gry Amerykanina na kilka miesięcy. Do kontuzji podstawowego zawodnika warto dodać słabą w ostatnich spotkaniach postawę kapitana zespołu, Mantasa Cesnauskisa, co przechodziło także na Jerela Blassingame'a, który na swoich barkach musiał opierać rozgrywanie i zdobywanie punktów.
W ostatnim czasie w Słupsku przestało się mówić o brakach pod koszem. Po przyjściu do Energi Czarnych Ermina Jazvina problem w stu procentach się rozwiązał i to właśnie dobrze prezentujący się Bośniak, Bryan Davis i Paweł Leończyk moją mieć wielki wpływ na losy spotkania. Po drugiej stronie staną Michael Hicks i Deonta Vaughn, którzy w ostatnim czasie prezentują równą, a przede wszystkim wysoką formę.
Początek pierwszego ćwierćfinałowego spotkania Energi Czarnych Słupsk z Polpharmą Starogardem Gdańskim w piątek, 1 kwietnia, o godzinie 18:00 w słupskiej hali Gryfia.