GKS Tychy liczy na utrzymanie

Jeszcze niedawno tyski zespół zajmował ostatnie miejsce w tabeli I ligi. Dzięki zawieszeniu Victorii Górnika Wałbrzych i lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów z Polonią 2011 wydźwignął się na 14. pozycję i w fazie play-out zmierzy się z AZS Radex Szczecin.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

- Tak było, ale udało nam się wystartować. Złożyły się na to względy sportowe i pozasportowe, bo sytuacja Górnika Wałbrzych przesunęła nas o jedno oczko w tabeli. My też mieliśmy swoje kłopoty. Przez to w ogóle znaleźliśmy się tam, gdzie jesteśmy - przypomina Paweł Olczak.

GKS rozpocznie walkę w fazie play-out od dwóch meczów na Pomorzu Zachodnim, gdzie w rundzie zasadniczej przegrał 75:83. W tyskiej drużynie panuje jednak bojowa atmosfera. - Play-out rządzi się własnymi prawami. Wygra lepszy, który też będzie miał trochę więcej szczęścia. Oni mają przewagę parkietu, a my postaramy się to zniwelować - wygrać przynajmniej jeden mecz w Szczecinie i zakończyć to w domu - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zauważa Dawid Witos. - Teraz zaczyna się męska gra. Gramy o wszystko, więc trzeba zwyciężać! - dodaje Olczak.

Do utrzymania pierwszy raz potrzeba trzech wygranych. Koszykarze pozytywnie odbierają tę zmianę, gdyż wpłynie ona na wzrost atrakcyjności tej fazy rozgrywek. - Kiedy jest mniej meczów, to wchodzi w grę trochę przypadku. Teraz należy wygrać trzy spotkania, więc trzeba się naharować. Myślę, że kto będzie miał dłuższą ławkę i więcej zdrowia, ten się utrzyma - ocenia Witos.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×