Koszykarki ŁKS-u zagrały dobrze, ale na nic się to zdało
Koszykarki ŁKS Siemens AGD Łódź rozegrały dobre zawody w Rybniku, ale to nie wystarczyło im na pokonanie tamtejszego UTEX-u ROW. Porażka dla łodzianek oznaczała tyle, że muszą pożegnać się z rozgrywkami Ford Germaz Ekstraklasy, o ile nie wykupią dzikiej karty. W dalszym bowiem ciągu nie wiadomo oficjalnie jak będą wyglądały rozgrywki na najwyższym szczeblu w sezonie 2011/2012. Pomysłów jest bowiem co najmniej kilka.
Krzysztof Kaczmarczyk
Pojedynek w Rybniku pomiędzy UTEX-em ROW Rybnik i ŁKS-em Siemens AGD Łódź mógł niemal ostatecznie wyłonić dwóch spadkowiczów. Ostatecznie poznaliśmy jeden zespół, który ostatecznie stracił wszystkie szanse na walkę o utrzymanie ligowego bytu. Drużyną tą jest ŁKS Siemens AGD Łódź, który porażką przekreślił swoje nadzieje na utrzymanie.
- Ja myślę, że przy takiej stawce meczu, czyli walce o utrzymanie, poziom tego spotkania był niezły - powiedział po meczu Mirosław Trześniewski, który był oficjalnie wpisany do protokołu meczowego, jako trener łódzkiej drużyny. - Niestety fatalnie zagraliśmy w obronie. Nie można bowiem stracić 81 punktów, z czego jedna zawodniczka 35 punktów. Wszyscy wiedzieliśmy jak to będzie, a pomimo tego tak się stało.
Ta zawodniczka to Laurie Koehn. Amerykańska rzucająca UTEX-u ROW po raz kolejny zrobiła urządziła sobie strzeleckie popisy, a łodziankom zaaplikowała 35 punktów, z czego 18 rzutami zza linii 6,75. - Mieliśmy ograniczyć poczynania Koehn i Harris, a sztuka ta nie udała się. Mamy zawodniczki jakie mamy. One mają jakieś swoje nawyki i niestety nie udało się zrealizować przedmeczowych założeń - dodał Witold Bak, który również zasiadł na ławce trenerskiej ŁKS-u Siemens AGD.