To nie jest żadne usprawiedliwienie - komentarze po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Lotos Gdynia

Akademiczki dzieli już tylko jedno zwycięstwo od brązowego medalu. Zespoły, które przez ostatnie dwa lata walczyły o złoto, i to Lotos był lepszy, toczą bój o brąz. Po dwóch spotkaniach w Gorzowie i dwóch zwycięstwach gospodyń to KSSSE AZS jest bliżej zwycięstwa w tej rywalizacji.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ): Dziękuję za gratulację. Na pewno nie chciałbym wrócić do Gorzowa na piąty mecz. Zarówno Lotos jak i my jesteśmy bardzo mocno osłabieni przez zdrowie i kontuzję. Był to bardzo trudny pojedynek. Wielkie słowa podziwu dla dziewczyn za drugą kwartę, gdzie przegrywaliśmy już 13 punktami i wyszliśmy jeszcze na 4 do przodu. To jest jedna z naszych słynnych kategorii, że odrabiamy straty. Dobrze, że tym razem miało to miejsce w drugiej kwarcie, a nie jak w Polkowicach, w czwartej. Jesteśmy bardzo mocno porozbijani. Każdy z nas marzy już o tym, żeby liga się skończyła. Zrobimy wszystko, żeby zakończyć to w Gdyni.

George Dikaioulakos (trener Lotosu Gdynia): Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze. Były momenty, że prowadziliśmy nawet ponad 10 punktami. Jednak później wpadliśmy w problemy z faulami, przez co Paulina Krawczyk zakończyła wcześniej mecz przez swój faul niesportowy. Graliśmy bardzo nerwowo. To nie jest żadne usprawiedliwienie, to jest prawda. Gorzów zmienił styl obrony, co spowodowało, że graliśmy bardzo słabo przeciwko tej strefie. Zazwyczaj gramy bardzo dobrze przeciwko takiej strefie, ale tym razem nam się nie udało. Dodatkowo problemem były zbiórki. Gorzowska drużyna zbierała tych piłek więcej. Jedynie gdy na parkiecie była Daria Mieloszyńska to zbieraliśmy nieco więcej piłek. Musimy potrenować, musimy przemyśleć swoją grę. Gratuluję zespołowi z Gorzowa.

Agnieszka Skobel (KSSSE AZS PWSZ): Pierwsza połowa bardzo nierówna w naszym wykonaniu. Kilka razy było tak, że zdobywałyśmy po kilka punktów z rzędu. Miałyśmy również kilka przestoi. Druga połowa w naszym wykonaniu już równiejsza. Tak jak przez cały sezon kryłyśmy swego, w dwóch ostatnich spotkaniach przeszłyśmy na obronę strefą. Myślę, że jest to też element zaskoczenia dla przeciwników i dobrze nam to wychodzi. Zaważyło to, że Lotos miał więcej fauli i my wykonywałyśmy więcej osobistych, dzięki czemu zdobyłyśmy łatwe punkty.

Elina Babkina (Lotos Gdynia): Chciałabym powiedzieć tylko dwie rzeczy. Po pierwsze gratuluję zespołowi z Gorzowa. Po drugie wierzę w to, że na pewno wrócimy do Gorzowa jeszcze w tym sezonie, aby odebrać tutaj brązowe medale.

Komentarze (0)