- Co takiego mógłbym zrobić dla mojej rodziny za 127 milionów dolarów, czego nie mogę zrobić za 111 milionów? - pytał Gilbert Arenas, który w Wizards występuje już 5 lat. W ostatnim sezonie z powodu kontuzji wystąpił w zaledwie 13 spotkaniach sezonu zasadniczego, notując średnio 19,4 punktów, 5,1 asyst i 4,0 zbiórek. Najlepszy sezon w jego wykonaniu miał z kolei miejsce w 2005/2006, kiedy to zdobywał przeciętnie 29,3 punktów i 6,0 asyst.
Arenas zrezygnował z maksymalnego kontraktu, który zagwarantowałby mu 127 milionów dolarów. Dzięki temu stołeczny klub wciąż ma wystarczająco dużo pieniędzy na zakontraktowanie innych zawodników. Priorytetem wydaje się zatrzymanie w drużynie Rogera Masona oraz być może angaż jeszcze jednego zawodnika.
111 milionowy kontrakt Arenasa to najwyższa umowa w tym roku i 6 najwyższa w historii NBA. Przed rokiem Rashard Lewis związał się z Orlando Magic kontraktem wartym 126 milionów dolarów. W klasyfikacji tej lideruje Kobe Bryant, który w 2004 roku podpisał umowę wartą 136,4 miliona dolarów.