Mateusz Zborowski: Piotrek wicemistrzostwo świata do lat 17, teraz Mistrzostwo Polski juniorów, za chwilę kolejna impreza ME gdzie jesteście wymieniani jako jeden z głównych faworytów... Nie uważasz, że to twoja kariera rozwija się bardzo szybko?
Piotr Niedźwiedzki: Może troszeczkę tak, ale mam ludzi którzy czuwają nad ty by mi się nic nie stało, a po za tym po mistrzostwach polski mam dużo czasu, który wykorzystuję na odpoczynek i myślę że zdążę się odpowiednio zregenerować (śmiech).
Marcin Gortat w wieku 17 lat porzucił piłkę nożną dla koszykówki - teraz odgrywa jedną z kluczowych ról w Phoenix. Ty mając 18 lat jesteś jednym z najlepszych zawodników na świecie, gdzie będziesz w jego wieku?
- Nie wiem gdzie będę w jego wieku, ale na razie jestem w klubie z Wrocławia i jest mi tu bardzo dobrze. Nie myślę jeszcze co będę robił i gdzie będę grał po zakończeniu szkoły bo to teraz jest moim głównym celem.
TBL czy kierunek zagraniczny śladem Tomka Gielo? Pytam nieprzypadkowo bo raczej Ekstraklasa zagości we Wrocławiu w przyszłym sezonie...
- Nic mi póki co nie wiadomo na temat Śląska Wrocław. Staram się skupić na tych celach które mamy do zrealizowanie na Mistrzostwach Świata i Europy w tym roku.
Nie sądzisz, że postawiliście wysoko poprzeczkę dla kolejnych roczników, które szkoli się w Polsce? Jako WKK jesteście poza zasięgiem.
- Tak do końca to nikt nie powiedział, że jesteśmy poza zasięgiem, co pokazał Trefl Sopot. Zagraliśmy na maksimum koncentracji przez cały turniej i wiedzieliśmy po co tam jedziemy. Ten sukces to zasługa całego zespołu i ogromnie się z niego cieszymy.
Wróćmy do kadry myślicie poważnie o medalu? Jesteście chyba bogatsi o doświadczenia ligowe bo coraz mocniej stanowicie o sile swoich klubów. Mateusz Ponitka chociażby awansował z Politechniką do TBL.
- Oczywiście, że myślimy o medalu. Gra w seniorskich ligach bardzo nam dużo nam dała i pomogła rozwinąć się niektórym zawodnikom. Możemy tylko mieć nadzieję, że to czego się nauczyliśmy zaprocentuje i wykorzystamy to jako swoje atuty podczas kolejnych imprez. Jedno mogę zapewnić tanio skóry nie sprzedamy (śmiech).
Dużo udało ci się podpatrzeć od Adama Wójcika?
- Zdecydowanie tak. Adam pokazał mi wiele sztuczek, które mogę teraz przenieść na swoją grę w juniorach, jak i w dorosłej koszykówce. Jest jeszcze jedna rzecz, której uczy nas Adam. Pokora... Pokazał, że jeśli nie będziemy jej mieć to niczego nie osiągniemy.
W tym roku chyba będzie niewiele czasu na odpoczynek?
- Na pewno się znajdzie trochę czasu chociażby teraz w maju i w sierpniu żeby troszkę się zregenerować i dalej walczyć o jak najlepsze wyniki.
Ciężko chyba patrzeć jak upada klub w którym stawiałeś pierwsze kroki?
- No niestety klub, w którym się wychowałem stoi na skraju bankructwa i to bardzo boli, że wiele młodych i utalentowanych zawodników przez to cierpi bo nie mają gdzie grać i rozwijać się...