Polacy po piątkowej porażce z Litwinami stracili szansę na grę o medale. W sobotę rozpoczęli więc walkę o miejsca 5-8 i od razu naszym rywalem byli Amerykanie, którzy sensacyjnie zostali odprawieni przez Rosjan. USA nie pozostawiło żadnych złudzeń i, podobnie jak przed rokiem w finale MŚ U-17, okazali się zdecydowanie lepsi od biało-czerwonych.
Podopieczni Jerzego Szambelana zagrali bardzo słaby mecz, w którym ani na chwilę na parkiecie nie pojawił się Mateusz Ponitka, lider zespołu.
Od pierwszych minut ton wydarzeniom na parkiecie nadawali koszykarze zza wielkiej wody. Do przerwy prowadzili już 15 punktami, a w drugiej połowie powiększyli ją do jeszcze większych rozmiarów. Polacy tylko w czwartej kwarcie zdobyli 15 oczek, w pozostałych co najwyżej 11.
USA dominowała na tablicach, wygrywając walkę na zbiórce aż 57:36. Trenerzy obu drużyn dali pograć wszystkim zawodnikom w swoich ekipach.
W naszych szeregach najlepiej punktował Michał Michalak - 13 oczek, trzy mniej na swoim koncie zapisał Piotr Niedźwiedzki.
Biało-czerwoni zagrają w niedzielę z przegranym z pary Australia-Chorwacja. Stawką będzie 7. miejsce na mistrzostwach świata.
47:84
(11:19, 10:17, 11:23, 15:25)
Polska: Michał Michalak 13, Piotr Niedźwiedzki 10, Przemysław Karnowski 8, Grzegorz Grochowski 7, Tomasz Gielo 6, Jakub Koelner 3, Jan Grzeliński 0, Paweł Spica 0, Michał Pietrzak, Daniel Szymkiewicz 0.
USA: McDermott 19, Young 13, Leonard 12, Lamb 12, Hardaway 7, Marshall 6, Brown 5, Jackson 2, Carson 2, Appling 2, Bell 2, Mitchell 2.