Porażka jest dla naszych koszykarzy bardzo bolesna, bo nie dość, że na parkiecie znacząco ustępowali rywalom, to na dodatek ci występowali bez swojego najlepszego strzelca - Amadeo Della Valle (średnio prawie 18 punktów w każdym z dotychczasowych meczów). Ciężar gry Włochów rozłożył się między trio: Matteo Imbro (17 pkt, 5 zb, 5 as), Diego Maldiniego (16 pkt) i Matteo Chillo (14 pkt). Szczególnie dwóch pierwszych świetnie kreowało grę naszych rywali, a efektem tego były aż 23 straty Polaków, przy 11 Włochów.
Podopieczni Jerzego Szambelana przyzwoicie grali tylko przez pierwsze 7 minut, po których prowadzili 11:7. Ale wtedy swój koncert rozpoczął Imbro, a pod koszem ważne punkty zdobywał Amadeo Tessitori, dzięki czemu Włosi błyskawicznie odskoczyli na kilkunastopunktowy dystans.
Po pierwszej połowie było już 36:20 i choć Polakom udało się częściowo odrobić straty (40:29), to chwila dekoncentracji kosztowała ich 11 punktów z rzędu i przed ostatnią kwartą było praktycznie po meczu - 51:29 dla rywali.
Biało-czerwonym pozostaje teraz walka o 5. miejsce w turnieju. W sobotę ich rywalem będzie Francja, która uległa w ćwierćfinale Serbii. Początek meczu o 15:45.
52:70
(11:13, 9:23, 9:15, 23:19)
Polska: Przemysław Karnowski 14, Mateusz Ponitka 11, Michał Michalak 9, Piotr Niedźwiedzki 7, Jakub Koelner 7, Tomasz Gielo 2, Daniel Szymkiewicz 2.
Włochy: M.Imbro 17, D.Monaldi 16, M.Chillo 14, A.Tessitori 9, M.Pascolo 7, F.Veccia 3, R.Gaspardo 2, M.Magrini 2, M.Falucca 0.