Grecka Enosi Kavala będzie pracodawcą Nikoli Jovanovicia w przyszłym sezonie. 30-letni skrzydłowy podpisał roczny kontrakt z zespołem, który w poprzednim sezonie zajął szóste miejsce w sezonie regularnym greckiej ESAKE, zaś z play-off odpadł już w ćwierćfinale po porażce z PAOK Saloniki.
Jovanović spędził w Polsce trzy sezony, z czego okres dwóch i pół roku było dla niego niezłą passą. Najpierw w sezonie 2008/2009 serbski skrzydłowy dał się poznać jako solidny snajper w średniej Stali Ostrów Wielkopolski (15,5 punktu i 5,7 zbiórki), a rok później był już podstawową opcją w ofensywie Anwilu Włocławek, który wywalczył wicemistrzostwo kraju. W swoich debiutanckich rozgrywkach na Kujawach zawodnik notował przeciętnie 14,1 punktu i 4,7 zbiórki na mecz, więc nic nie było dziwnego w tym, że przedłużono z nim kontrakt.
Problem w tym, że choć Jovanović nadal prezentował się nieźle w sezonie 2010/2011, jego skuteczność w ofensywie nie przekładała się na wyniki zespołu. Na domiar złego, jego jednowymiarowa gra w ataku była coraz bardziej czytelna dla defensorów rywali. A postawa w obronie? Dość powiedzieć, że gdy stery w Anwilu przejął ukierunkowany defensywie Emir Mutapcić, zamiast Serba, wolał w niektórych meczach wystawiać w pierwszej piątce zawodzącego na całej linii Stipe Modricia.
Jak się później okazało, pojawienie się na Kujawach bośniackiego trenera było początkiem końca Jovanovicia we Włocławku. Mutapcić, któremu przed sezonem 2011/2012 dano we Włocławku zielone światło na zbudowanie zespołu według autorskiego projektu, w ogóle nie widział możliwości współpracy z koszykarzem w kolejnym sezonie i stąd przenosiny Serba do ligi greckiej. W ostatnich sezonie koszykarz uzyskiwał średnio 13,6 punktu i 4,6 zbiórki.