Dariusz Szczubiał: Kolejne mecze powiedzą mi czy mamy już zespół, czy potrzebujemy wzmocnień

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siarka-Jezioro Tarnobrzeg od kilku dniu trenuje już w pełnym składzie. Siarkowcy rozegrali do tej pory cztery spotkania, ale trener Dariusz Szczubiał nie wie jeszcze czy wszyscy z trenujących graczy zostanie w drużynie.

W weekend rozegrano w Tarnobrzegu XII Międzynarodowy Memoriał im. Kazimierza Wacławczyka, w którym zwyciężył Sokół Łańcut. Gospodarz turnieju Siarka-Jezioro zajęła drugie miejsce. Siarkowcy przegrali w ostatnim, decydującym meczu właśnie z Sokołem. Zawodnicy z Tarnobrzegu nie zagrali w tym pojedynku na miarę oczekiwań. Widać było już zmęczenie niektórych z graczy Siarki. Na pewno po tych spotkaniach opiekun zespołu Dariusz Szczubiał będzie miał sporo pracy przy analizach postawy swoich podopiecznych.

- Zagraliśmy dwa niezłe mecze. W niedzielę w ostatnim pojedynku widać było już zmęczenie w naszych szeregach, szczególnie wśród amerykańskich zawodników. Są dopiero z nami tydzień i nie wytrzymali fizycznie. Aczkolwiek niepokojące jest, że w momencie kiedy przychodzi zmęczenie to i nie myśli się już tak. W koszykówce, w momencie kiedy odczuwa się jakiś uraz czy nie ma się sił trzeba jeszcze więcej myśleć niż normalnie. Tego nie było w niedzielnym meczu. Jak ktoś chce żyć z koszykówki i zarabiać pieniądze, to musi umieć pokonywać takie sytuacje. Generalnie mamy sporo materiału podglądowego - powiedział po zakończeniu turniej szkoleniowiec Siarka-Jezioro.

W ostatnim meczu, z Sokołem, trener Szczubiał nie mógł skorzystać z usług Wojciecha Barycza, a zaledwie kilka minut na parkiecie przebywał Michał Rabka, który w sobotę podkręcił kostkę. W efekcie urazów do dyspozycji opiekuna Siarkowców było zaledwie dziesięciu graczy, w tym dwóch juniorów. Kontuzjowany jest także jeszcze Przemysław Karnowski, z usług którego Dariusz Szczubiał nie mógł jeszcze skorzystać. - Martwią te kontuzje. Nie trenowaliśmy w jakiś morderczy sposób. Nie wiem czy to pokolenie jest już takie, że na prostej drodze łamię nogę, albo skręca kostkę. W każdym bądź razie mamy nadal problemy kadrowe i nie mamy możliwości, aby zebrać dziesięciu zawodników na treningu. To wszystko wynika z takich głupot, ktoś nadepnie na piłkę, coś komuś spadnie na nogę. W takim turnieju trzeba grać co najmniej dziesiątką graczy - dodał opiekun Siarka-Jezioro.

Do rozpoczęcia rozgrywek ekstraklasy został jeszcze niecały miesiąc. Nadal nie wiadomo jest, czy skład Siarki jest ustalony. W najbliższych dniach zespół z Tarnobrzegu rozegra aż sześć meczów. Po tych spotkaniach trener Szczubiał będzie wiedział, czy potrzebne są jeszcze jakieś zmiany w składzie, czy nowi gracze są gotowi do gry na poziomie ekstraklasy. - W przyszłym tygodniu gramy aż sześć spotkań i to wszystko da nam jakiś obraz, czy mamy już skompletowany zespół, czy musimy szukać jeszcze nowych zawodników - zakończył Dariusz Szczubiał.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)