- Przez cały sezon zasadniczy walczyłyśmy o najlepszy bilans właśnie po to, żeby takie decydujące mecze odbywały się w naszej hali. Na wyjazdach można przegrać, ale wygrywając wszystko we własnej hali zdobędziemy mistrzostwo WNBA - mówiła po drugim meczu tej serii Cheryl Reeve, trener Lynx. W pierwszej rundzie play off jej słowa jak najbardziej się spełniły.
W Minneapolis co prawda były pewne obawy przed decydującym meczem, bowiem z Silver Stars w tym sezonie Rysicom wybitnie nie grało się dobrze. Tego wieczoru było jednak zupełnie inaczej, a przyjezdne jedynie w pierwszej kwarcie były w stanie przeciwstawić się faworytkom.
- Myślę, że ta seria tylko nas wzmocniła. Wiadomo, że każdy będzie chciał nas pokonać, ale my jesteśmy teraz jeszcze silniejsze - powiedziała po meczu doświadczona Taj McWilliams-Franklin, autorka 16 punktów. - Jestem ekstremalnmie szczęśliwa z tego, że udało nam się wygrać i z postawy, jaką zaprezentowałyśmy.
Lynx przejęły kontrolę nad meczem w drugiej kwarcie, w której to rozpoczęły ucieczkę. Rozpędzone podopieczne Reeve są niezwykle trudne do zatrzymania, o czym przekonały się Srebrne Gwiazdy, które po tej porażce mogą myśleć już o kolejnych rozgrywkach.
- Zespół, przeciwko któremu zagraliśmy w tym meczu ma możliwość osiągnąć jeszcze wyższy poziom gry. Można powiedzieć, że może osiągnąć okropnie wysoki poziom gry - skomentował postawę rywalek Dan Hughes, szkoleniowiec Silver Stars.
Teraz Minnesota Lynx stanie do walki z Phoenix Mercury, a celem będzie mistrzostwo Konferencji Zachodniej i awans do wielkiego finału WNBA.
Wynik:
Minnesota Lynx - San Antonio Silver Stars 85:67 (18:19, 26:17, 22:20, 19:11)
(Seimone Augustus 22, Taj McWilliams-Franklin 16, Rebekkah Brunson 15 - Sophie Young 17, Becky Hammon 15, Danielle Adams 9)