Milka Bjelica: Jest jeden powód, dla którego mecz z Lotosem będzie szczególny

Przed rokiem była jedną z wiodących postaci Lotosu Gdynia. Tym razem, już na inaugurację nowego sezonu, przyjdzie jej się zmierzyć ze swoim byłym już zespołem. Mowa oczywiście o Milce Bjelicy, która ruszy do boju w barwach swojej nowej drużyny, którą jest aktualnie Wisła Can Pack Kraków. Reprezentantka Czarnogóry w sobotę stanie do rywalizacji z Lotosem bez żadnych skrupułów.

W sezonie 2010/2011 była wiodącą postacią gdyńskiego Lotosu. 30-letnia środkowa na swoim koncie notowała przeciętnie 12 punktów, 9,2 zbiórki i 2,1 asysty na mecz. Jej występ w Poznaniu przeciwko INEI AZS przeszedł do historii rozgrywek pod względem wyniku wskaźnika EVAL, wyniósł on aż 57 punktów. W nowym sezonie popisy reprezentantki Czarnogóry oglądać będą mogli fani Wisły Can Pack Kraków. Już na starcie przygody z Białą Gwiazdą czeka ją duże wyzwanie, jakim niewątpliwie będzie rywalizacja z Lotosem Gdynia.

- Tak, to będzie specjalny mecz dla mnie, ale tylko z jednego powodu - przekonuje Bjelica. - Będzie to szczególny mecz, gdyż jest to początek sezonu i musimy pokazać kawał dobrej koszykówki. Takiej, jaką Wisła prezentuje zazwyczaj, szczególnie w poprzednim sezonie we własnej hali. To jedyny powód, dla którego ten mecz będzie specjalny.

Czy zatem rywalizacja ze swoją byłą drużyną jest dla samej zainteresowanej czymś najzwyczajniej normalnym? - Dokładnie tak. Nie ma żadnych innych dodatkowych emocji jeśli chodzi o Lotos. To bardzo dobry zespół i mam wiele dobrych wspomnień z nim związanych, ale teraz jestem zawodniczką Wisły i dam z siebie 100 procent, żeby dobrze zaprezentować się w barwach tego zespołu - dodaje środkowa.

Trenerzy Jose Ignacio Hernandez oraz Jordi Aragones nie mają raczej większych obaw co do tego, w jakiej dyspozycji znajduje się ich podopieczna. Czarnogórka wybrana została MVP silnie obsadzonego turnieju w Trutnovie, a tydzień temu podczas innego turnieju wybrano ją do najlepszej piątki. Sama zawodniczka wie jednak, że może być jeszcze lepiej. - Zawodniczka jest tak dobra, jak dobrze gra cały zespół. W Trutnovie zdecydowanie w moim osiągnięciu pomogła mi drużyna - ocenia Bjelica. - Mam w głowie tylko jedną myśl - czerpać przyjemność z gry oraz wygrywać kolejne mecze! Oczywiście, że chcę grać lepiej i lepiej - to jest potrzebne do odnoszenia sukcesów!

Obawy w Krakowie mogą mieć patrząc na ubiegłotygodniowy wynik z Łodzi, kiedy to Lotos wręcz rozbił Wislę Can Pack w finale turnieju "Zawsze z Mistrzem". W sobotę Białą Gwiazdę wspomoże już jednak Ewelina Kobryn, a ile ta zawodniczka znaczy dla mistrzyń Polski, każdy wie.

- O tak! Ewka to zawodnik wielkiego formatu! To znakomita zawodniczka i znakomita osoba. Z pewnością odmieni na lepsze naszą grę - mówi wyraźnie podekscytowana Bjelica. - Co do meczu w Łodzi, to był to tylko turniej przedsezonowy. Niektóre zespoły niekoniecznie traktują takie spotkania maksymalnie poważnie. Sobotnie spotkanie z pewnością będzie zupełnie inne w naszym wykonaniu!

Jak zatem widać, nastawienie pod Wawelem jest iście bojowe. Każdy zdaje sobie sprawę, że Wisła Can Pack trochę daleka jest od optymalnego składu, ale nawet w obecnym zestawieniu prezentuje się bardzo okazale i w sobotni wieczór będzie chciała rozpocząć sezon od ważnej wygranej.

Komentarze (0)