VTB: Udana inauguracja mistrza Polski - relacja z meczu Asseco Prokom Gdynia - Azowmasz Mariupol

Asseco Prokom Gdynia odniósł pewne zwycięstwo nad Azowmaszem Mariupol 68:53. Świetnie w drużynie mistrzów Polski zaprezentował się Alonzo Gee - zdobywca 21 punktów i 7 zbiórek. Gościom nie pomogła dobra dyspozycja Daniela Ewinga, byłego kapitana rywali.

Jędrzej Szerle
Jędrzej Szerle

Pierwszy mecz Asseco Prokomu w Lidze VTB był niezwykle istotny z trzech powodów: Asseco Prokom przegrał niedawne spotkanie o Superpuchar z Polpharmą Starogard, Azowmasz w zeszłym sezonie dwa razy pokonał mistrzów Polski, oraz na parkiecie w Gdyni ponownie zagrał Daniel Ewing, były kapitan gospodarzy. Te elementy sprawiały, że przed własną publicznością ten mecz trzeba było wygrać.

Można śmiało powiedzieć, że Asseco Prokom plan zrealizował w 100 procentach. Kibice na hali w Gdyni otrzymali świetne widowisko i przekonali się, że nowa drużyna Tomasa Pacesasa zupełnie różni się od zeszłorocznej. Już w pierwszych minutach meczu widać było, że Alonzo Gee nie bez powodu grał w najlepszej lidze świata i że jest niezwykle wszechstronnym graczem. Dzięki niemu oraz dwójce polskich zawodników - Adamowi Hrycaniukowi i Przemysławowi Zamojskiemu mistrz Polski szybko wyszedł na prowadzenie, a Azowmasz dotrzymywał kroku żółto-niebieskim tylko dzięki punktom Ewinga i Rickiego Minnarda.

W drugiej kwarcie kibice w Gdyni mogli zobaczyć, że zgodnie ze słowami trenera Pacesasa, Asseco Prokom w tym sezonie bardzo liczy na polskich graczy. Inną taktykę drużyny wykorzystywali najbardziej Hrycaniuk i Adam Łapeta, którzy aktywnie angażowali się w akcje ofensywne, czego w poprzednich sezonach często brakowało. I choć po połowie mistrzowie Polski przegrywali 30:31, to wynikało to głównie ze świetnej dyspozycji Ewinga i Minnarda i chaotycznej obrony gdynian w ostatniej minucie drugiej kwarty.

Piętnastominutową przerwę lepiej wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy, bo Asseco Prokom szybko wziął się za odrabianie strat i szybko wyszedł na wyraźne prowadzenie. Sygnał do ataku dał Zamojski uruchamiając kontrę widowiskowym blokiem na wchodzącym pod kosz przeciwniku. Z biegiem minut przewaga gospodarzy powiększała się, a kiedy Ewing i Minnard opadli z sił, w zespole z Mariupola zabrakło gracza mogącego odmienić losy meczu. Asseco Prokom pokonał Azowmasz 68:53.

Asseco Prokom Gdynia - Azowmasz Mariupol 68:53 (16:14, 14:17, 19:9, 19:13)

Asseco Prokom: Gee 21 (7 zbiórek), Hrycaniuk 10, Blassingame 7 (8 asyst), Łapeta 7, Zamojski 7, Motiejunas 6, Brown 5, Dmitriew 5, Frasunkiewicz 0, Lafayette 0, Seweryn 0, Szczotka 0.

Azowmasz: Minard 15, Ewing 12, Rizwicz 9, Rancik 6, Kolszenko 5, Gołubowicz 4, Crispin 2, Bayda 0, Pecherow 0, Slipenczuk 0, Zaitsew.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×