Młodzież w Słupsku - zapowiedź spotkania Energa Czarni Słupsk - AZS Politechnika Warszawska

Już w środę w Słupsku dojdzie do starcia drużyn, które mają przed sobą zupełnie inne cele w rozpoczętym sezonie. Gospodarze chcą wejść do finału Tauron Basket Ligi, natomiast dla gości z Warszawy każde spotkanie to przede wszystkim cenne doświadczenie.

Energa Czarni bardzo udanie będą wspominać pierwszą kolejkę spotkań. "Czarne Pantery" pokonały w Tarnobrzegu tamtejszą Siarkę 93:81. Zawodnicy Dainiusa Adomaitisa nie zagrali zawodów rewelacyjnych, ale dzięki dobrej drugiej połowie nie mieli problemów z odniesieniem zwycięstwa. Ze świetnej strony pokazał się Darnell Hinson, który w końcówce wziął ciężar gry na siebie, pokazując, że to to on będzie liderem słupskiego zespołu.

Politechnika natomiast na inaugurację musiała uznać wyższość czwartego zespołu ubiegłego sezonu - Trefla Sopot, któremu uległa 66:83. Podopieczni trenera Mladena Starcevica bardzo dzielnie walczyli i trzymali się blisko sopocian do początku czwartej kwarty. Wtedy jednak zabrakło im trochę "pary", co skrzętnie wykorzystali doświadczeni koszykarze Trefla. Jednak trzeba pochwalić młodych zawodników z Warszawy za zaangażowanie i serce jakie włożyli w to spotkanie.

W środowy wieczór na pewno żadna z drużyn rozpamiętywać poprzednich meczów nie będzie. Mimo wszystko, to gospodarze wydają się murowanym faworytem środowego pojedynku. Ich siłą jest przede wszystkim kolektyw oraz zgranie. W Słupsku postanowiono pozostawić trzon składu z ubiegłego sezonu, co widoczne jest w poczynaniach Czarnych na parkiecie. Grę słupszczan świetnie prowadzi Stanley Burrell, z którego powstrzymaniem warszawianie mogą mieć spory problem.

Koszykarze ze stolicy na pewno nie dadzą łatwo za wygraną. W Słupsku będą występować bez presji, co może bardzo pozytywnie wpłynąć na tak młody zespół. Warszawianie mają w swoich szeregach wicemistrza świata do lat 17 Mateusza Ponitkę, który z każdym kolejnym spotkaniem w najwyższej klasie rozgrywkowej powinien prezentować się coraz pewniej. Dodatkowo na obwodzie są Piotr Pamuła i Michał Michalak, partner Ponitki ze srebrnej reprezentacji, którzy świetnie czują się za linią 6.75 m.

Największe znaczenie dla losów tego spotkania może mieć jednak walka pod tablicami. W tym aspekcie Energa Czarni mają miażdżącą przewagę. Beniaminek na pozycji środkowego posiada jedynie Marcina Kolowcę oraz Leszka Karwowskiego, który nominalną "piątką" nie jest. Słupszczanie mają natomiast dwóch znakomitych, zupełnie innych graczy - silnego Scotta Morrisona oraz skocznego Davida Weavera. To właśnie zatuszowanie braku centymetrów powinno mieć kluczowe znaczenie dla warszawian, jeżeli chcą w Słupsku pokusić się o niespodziankę.

Kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Czy Czarni odniosą kolejne zwycięstwo? A może Politechnika sprawi niespodziankę i pokona wyżej notowanego rywala? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w środowy wieczór.

Początek spotkania o godzinie 18.30 w słupskiej Hali Gryfia.

Źródło artykułu: