Górą byli zgorzelczanie, którzy wygrali 3:2, a potem zdobyli wicemistrzostwo kraju, ale rywalizacja z poznaniakami nie była dla nich łatwa. - Turów to duże wyzwanie dla nas, wicemistrz Polski, zespół, który gra w europejskich pucharach. Chłopcy i ja sam musimy mieć więc ambicję pokazać się w dobrym świetle, zaprezentować dobrą koszykówkę. Rywalizacja z Turowem jest dla nas bardzo ważna. Oczywiście w zeszłym sezonie walczyliśmy w play-off, ale niestety z tego składu został tylko Damian Kulig i ja. Ja doskonale pamiętam tamte mecze - powiedział Milija Bogicević, szkoleniowiec PBG.
W pierwszym meczu sezonu jego zespół przegrał w Zielonej Górze i nie zaprezentował się tam z najlepszej strony. - Spodziewam się od całego zespołu dużo lepszej postawy. W ogóle nie jestem zadowolony z meczu z Zastalem. Spodziewam się, że presja pierwszego meczu jest już za nami, że zagramy teraz na luzie i dużo lepiej - dodał.
Trener poznaniaków jest przekonany, że z najbliższym rywalem można powalczyć. - Turów jest do pokonania - zapewnia. - To jest już inna drużyna i na pewno nie można im dawać zwycięstwa jeszcze przed wyjściem na parkiet. Z Kotwicą, która pokazała charakter, wygrali tylko dwoma punktami. Na pewno nie możemy meczu przegrać już w szatni, musimy wykorzystać naszych dobrych podkoszowych, którzy mają robić miejsce na obwodzie i trzeba trafiać rzuty. W Zielonej Górze mieliśmy dużo otwartych pozycji, ale nie trafialiśmy. Rzuty to jednak relatywna rzecz - dziś wchodzą, jutro nie. Ważne są też inne rzeczy - wyjaśnił.
W Zielonej Górze na parkiecie pojawiło się zaledwie siedmiu zawodników. W Poznaniu ma być inaczej. - Na pewno Szydłowski musi wejść na boisko i dać zmianę Miciciowi, który w Zielonej Górze był tak zmęczony, że nie miał siły trafić nawet rzutów wolnych. Teraz mamy tylko siedmiu zawodników w rotacji, którzy mogą zagrać, reszta musi jeszcze trenować, ale niewykluczone, że wejdą na boisko - zapowiedział.
- W tamtym sezonie nie udało ich się wyeliminować w play-off. Teraz my mamy inną drużynę, oni również się przemeblowali - przypomina Damian Kulig. - Będziemy walczyć o zwycięstwo u siebie. Do każdego spotkania podchodzimy zmobilizowani z chęcią wygrania, nie myślimy już o porażce w Zielonej Górze, gdzie pod koszem dobrze się grało, gdyby koledzy trochę trafili to mecz mógł się ułożyć inaczej - dodał.