Pierwszy tydzień rozgrywek PLKK za nami. W ciągu tego czasu udało się rozegrać już trzy serie spotkań. Z kompletu punktów cieszyć się mogą gorzowskie akademiczki. Koszykarki z Leszna sezon rozpoczęły dobrze, od zwycięstwa w Brzegu, później jednak los nie był już łaskawy i zawodniczki Tęczy wysoko uległy w Toruniu oraz we własnej hali w rywalizacji z ROW-em Rybnik.
Po ostatnim spotkanie w Brzegu gorzowskie koszykarki przez ostatni tydzień cierpiały na przeziębienie. - Mocno na przeziębienie wpłynęło też to co zastaliśmy w Brzegu - mówił w środę Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. Akademiczki do szatni weszły po meczu II ligi piłkarzy ręcznych i niestety napotkały tam na sporą ilość dymu z papierosów. Zarządca obiektu tłumaczył jedynie to faktem, że "widocznie zawodnicy musieli palić w szatni", a koszykarki zmuszone były przebierać się przy otwartych oknach.
W ciągu mijającego tygodnia gorzowianki trenowały w okrojonym zestawieniu, a na treningach brakowało przede wszystkim Amerykanek. - Musimy się koncentrować na sobie. Jeżeli chodzi o Leszno to będziemy się zastanawiać bezpośrednio przed meczem - tłumaczył trener akademiczek, zwracając uwagę, że jak do tej pory nie poświęcił jeszcze zbyt wiele czasu swoim rywalkom. W ekipie z Gorzowa pojawiła się nowa zawodniczka, a jest nią Tatum Brown, kolejne wzmocnienie zza oceanu. - Spisuje się bardzo dobrze. Myślę, że będzie wzmocnieniem w naszej strefie podkoszowej - ocenia tę zawodniczkę Dariusz Maciejewski.
W ekipie przyjezdnych do tej pory tylko w jednym spotkaniu zagrała Małgorzata Chomicka i jej występ w sobotniej konfrontacji także stoi pod znakiem zapytania. - Co do Chomickiej będziemy ostrożni, bo zdecydowanie ważniejszy dla nas jest następny pojedynek, w naszej hali, kiedy to zagramy z łódzkim Widzewem. Chce, żeby wtedy Gosia była w pełni zdrowa - mówił kilka dni temu Dariusz Raczyński, szkoleniowiec Tęczy.
Zawodniczki z Leszna wiedzą, że o zwycięstwo na gorącym terenie w Gorzowie jest bardzo ciężko. Jednak w tym sezonie w każdym spotkaniu gorzowianki rozstrzygały starcie na swoją korzyść dopiero w ostatnich minutach. - To świadczy o tym, że nie potrafimy grać płynnie - uzasadnia szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. - Jedziemy na mecz do Gorzowa pełne optymizmu i z ogromną chęcią wygranej - zapowiada Katarzyna Bednarczyk, zawodniczka leszczyńskiej drużyny. - Zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudne spotkanie, jednak dołożymy wszelkich starań by odnieść zwycięstwo - dodaje.
W drużynie z Leszna możliwy jest również debiut nowej zawodniczki. Djenebou Sissoko ma już podpisany kontrakt z zespołem Tęczy od jakiegoś czasu, jednak wciąż z powodów formalnych nie może wystąpić na parkietach PLKK. - Mamy już podpisany kontrakt z Djenebou Sissoko - mówił Raczyński. - Kontrakt został już podpisany dość dawno, ale zawodniczka nie może nadal zadebiutować w naszym zespole, gdyż są problemy z wizą, której nie możemy załatwić już niemal 10 dni. Mam jednak wielką nadzieję, że na kolejny mecz uda nam się już wszystko dograć, a Malijka będzie mogła zadebiutować w naszym zespole - zakończył trener MKS Tęczy Leszno.
Spotkanie zapowiada się ciekawie, ponieważ żaden zespół nie jest do końca pewny swoich sił kadrowych. W obu drużynach w najbliższą sobotę możliwy jest również debiut nowych zawodniczek. Gorzowianki na pewno będą chciały podtrzymać dobrą passę, koszykarki Tęczy natomiast walczą o przerwanie serii porażek i odniesienie kolejnego sukcesu.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - MKS Tęczna Leszno / sobota, godz. 18:00