Wiele osób zapomniało już o Allenie Iversonie. Niegdyś uwielbiany i zachwalany co rusz, ostatnio kojarzony z nieudanymi mariażami z wieloma klubami. Nie układała się jego gra w Detroit Pistons, Memphis Grizzlies, a transfer do ligi tureckiej okazał się kompletnym niewypałem.
36-latek jest jednak zmobilizowany i chce wrócić do NBA. - Zagram dla każdego - przyznaje bez wahania. Co to oznacza? Zapewne to, że każda drużyna mająca wolne miejsce w swoim składzie, może śmiało sięgnąć po telefon i wykonać telefon do 4-krotnego króla strzelców.
- Mam nadzieję, że ktoś mnie zauważy i uda się porozumieć z którymś z zespołów. To byłoby lepsze rozwiązanie niż gra w innej lidze - powiedział "AI".
Zawodnik przyznaje, że jest w pełni zdrowy i wystarczą mu dwa tygodnie, aby przygotować się do sezonu. Wkrótce będzie go można zobaczyć w towarzyskim turnieju 12-13 listopada w Las Vegas.