Bez większych problemów - relacja ze spotkania Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański

Koszykarze Energi Czarnych Słupsk po niezbyt emocjonującym spotkaniu pokonali Polpharmę Starogard Gdański 86:78. Słupszczanie kontrolowali przebieg meczu od początku do końca.

Michał Żurawski
Michał Żurawski
Słupszczanie do rywalizacji z Polpharmą przystąpili bez Zbigniewa Białka. Silny skrzydłowy nabawił się bowiem kontuzji kolana, z którym już w przeszłości miewał problemy. W środę przejdzie dokładne badania, po których będzie można określić jak długo potrwa jego przerwa w grze. Spotkanie rozpoczęło się pod wyraźne dyktando gospodarzy. Podopieczni Dainiusa Adomaitisa w pierwszych minutach starali się skrzętnie wykorzystywać przewagę w strefie podkoszowej, co bardzo dobrze im się udawało. Polpharma grała bardzo schematycznie w ataku, przez co nie mogła wypracować sobie dogodnych pozycji rzutowych. Starogardzianie kontakt z rywalem utrzymywali jedynie dzięki indywidualnym akcjom Michaela Hicksa czy Grzegorza Arabasa. Po pierwszej kwarcie Energa Czarni prowadzili 23:15. Druga odsłona rozpoczęła się od kolejnego szturmu gospodarzy, którzy seryjnie zdobywali punkty. Szczególnie dobre wrażenie robił Stanley Burrell, który także popisywał się świetnymi podaniami. Goście wyglądali na zagubionych, momentami nie wiedząc, co dzieje się na parkiecie. Gra Polpharmy nie była w tej części meczu zbyt skomplikowana. Piłka trafiała w ręce Grzegorza Arabasa, a ten starał się zaskoczyć Czarnych rzutem z półdystansu lub dystansu. Do przerwy na tablicy widniał wynik 46:35, ale gdyby nie kapitan starogardzian to prowadzenie gospodarzy byłoby o wiele bardziej okazałe. Po przerwie podopieczni Zorana Sretenovicia wyszli na parkiet wyraźnie pobudzeni. Szybsza oraz bardziej różnorodna gra w ofensywie sprawiły, że "Kociewskie Diabły" w 27 minucie meczu doszły swoich rywali na sześć "oczek". Jak się później okazało było to wszystko, na co było stać tego wieczoru starogardzki zespół. Skuteczne wejścia pod kosz Pawła Kikowskiego sprawiły, że cały trud włożony przez Polpharmę w tej kwarcie poszedł na marne. Przed ostatnią odsłoną gry Energa Czarni prowadzili 65:52. Ostatnia ćwiartka była czystą formalnością. Czarni przez cały czas utrzymywali około piętnastopunktowe prowadzenie, nie pozwalając starogardzianom na zniwelowanie strat. W 38. minucie bardzo efektownym blokiem popisał się Stanley Burrell, tym samym zachęcając publiczność do jeszcze głośniejszego dopingu. W końcówce ekipie ze Starogardu udało się nieco zmniejszyć straty za sprawą celnych rzutów z dystansu. Ostatecznie "Czarne Pantery" pokonały Polpharmę 86:78, odnosząc tym samym czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Najwięcej punktów dla Czarnych zdobył Burrell - 15, w barwach starogardzian najlepszym strzelcem był Arabas, autor 19 punktów. - Bardzo cieszy mnie dzisiejszy zwycięstwo, tym bardziej, że odniesione bez Zbyszka Białka. Polpharma niewątpliwie ma potencjał i kwestią czasu jest, kiedy zacznie odnosić zwycięstwa - tak niedzielne spotkanie podsumował trener Energi Czarnych Dainius Adomaitis.
Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański 86:78 (23:15, 23:20, 19:17, 21:26)
Energa Czarni: Stanley Burrell 15, Krzysztof Roszyk 12, Scott Morrison 12, Mantas Cesnauskis 11, Darnell Hinson 10, David Weaver 10, Paweł Kikowski 9, Paweł Leończyk 7. Polpharma: Grzegorz Arabas 19, Michael Hicks 17, Tomasz Śnieg 10, Brian Gilmore 8, Adam Metelski 7, Anthony Weeden 6, Daniel Wall 6, Piotr Dąbrowski 3, Jeremy Simmons 2.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×