Świąteczny hit też nie ułożył się po ich myśli. Los Angeles Lakers zwyciężyli 115:113. Jeszcze wcześniej, bo przed starciem z Jeziorowcami, odbyło się wewnętrzne spotkanie, w którym wzięli udział sami zawodnicy.
Zainicjował je Stephen Curry, by omówić trudną sytuację zespołu. Po świetnym początku sezonu (bilans 12-3), Warriors przegrali 11 z ostatnich 14 meczów, co spowodowało spadek na dziesiąte miejsce w Konferencji Zachodniej.
- To moment zwrotny, który zadecyduje o kierunku naszego sezonu - powiedział Curry, podkreślając, jak ważne są najbliższe tygodnie przed przerwą na Mecz Gwiazd.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
Stephen Curry, zdobywając 38 punktów, dał z siebie wszystko podczas świątecznego meczu z Los Angeles Lakers, ale jego drużyna poniosła już 14. porażkę w kampanii 2024/2025.
Trener Steve Kerr przyznał, że morale drużyny po ostatnich porażkach są niskie. - Straciliśmy trochę pewności siebie, ale wierzę w naszych zawodników - podkreślał. Curry, Draymond Green i inni liderzy zespołu wciąż są przekonani, że Warriors mogą odwrócić losy sezonu.
Pomimo obecnych trudności, Curry pozostaje optymistą. - Wciąż mam nadzieję i wiarę, że możemy to wszystko poukładać - powiedział. - To kwestia wysiłku i konsekwencji. Nawet jeśli nie idzie nam ostatnio po naszej myśli, musimy zachować mentalność, która pozwoli nam wrócić na zwycięską ścieżkę - zakończył gwiazdor Warriors, czterokrotny mistrz NBA.