Bez lekceważenia - zapowiedź meczu PGE Turów - AZS Politechnika

Podopieczni trenera Jacka Winnickiego mają za sobą sześć spotkań i ani jednej porażki na koncie. Zgorzelczanie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, a koszykarscy eksperci zadają sobie jedno pytanie: kto i kiedy zatrzyma czarno-zieloną maszynę? Okazja do przedłużenia zwycięskiej passy już w najbliższą środę.

W ostatniej kolejce drużynie ze Zgorzelca nie sprostała Siarka Tarnobrzeg. Podopieczni Dariusza Szczubiała walczyli, ale tylko przez trzy kwarty. W ostatniej, decydującej odsłonie spotkania ciężar gry wziął na swoje barki duet Giedrius Gustas - Konrad Wysocki. Liderzy Turowa zdobyli łącznie 41 punktów, a sam Gustas zagrał na bardzo dobrej skuteczności (5/7 za dwa i 2/3 za trzy). Postawa Litwina nie jest jednak zaskoczeniem. Od początku sezonu dobrze kreuje grę drużyny i skutecznie prezentuje się w ataku. W dotychczasowych spotkaniach trafił aż 81 proc. rzutów za dwa.

Siłą zgorzeleckiej drużyny jest jednak zgrany i wyrównany kolektyw, co potwierdza seria sześciu zwycięstw z rzędu. Przed koszykarzami Winnickiego świetna okazja, aby podtrzymać zwycięską passę. Trzy najbliższe mecze Turów rozegra bowiem na własnym parkiecie. Pierwszym z przeciwników będzie warszawska AZS Politechnika.

- Kluczem do pokonania Politechniki będzie utrzymanie naszego stylu i rytmu gry. Od pierwszych minut musimy grać agresywnie w obronie, wykorzystywać nadarzające się kontrataki i nie pozwolić młodym zawodnikom z Warszawy na złapanie rytmu - mówi Michał Gabiński, koszykarz PGE Turowa.

To właśnie młodzi i ambitni polscy koszykarze są wizytówką Politechniki. Najbardziej znani kibicom koszykówki w Polsce są Mateusz Ponitka i Michał Michalak. Obaj byli trzonem i ostoją reprezentacji Polski do lat 18, kiedy ta sięgała po wicemistrzostwo świata w Hamburgu. Teraz zadziwiają swoją grą w ekstraklasie, a wielu ekspertów jest zgodnych, że Politechnikę warto oglądać, chociażby ze względu na wspomnianą dwójkę utalentowanych zawodników.

- Ponitka i Michalak to bardzo utalentowani zawodnicy, których drużyna z Warszawy ma wielu. Grają bardzo zespołowo, a my będziemy musieli uważać na każdego z graczy. Najważniejsze będzie to, jak zaczniemy mecz i jak skoncentrowani podejdziemy do zawodów - kontynuuje Michał Gabiński.

Warszawiacy, pomimo utalentowanej i ambitnej drużyny, z siedmiu dotychczasowych spotkań wygrali zaledwie dwa. Na niekorzyść podopiecznych Mladena Starcevicia wpłynęły ciągłe podróże i niesprzyjający terminarz. Politechnika rozegrała bowiem dotychczas tylko dwa mecze na własnym parkiecie. Najbliżej zwycięstwa było jednak w minioną niedzielę, kiedy to po zaciętej końcówce warszawiacy ulegli Zastalowi Zielona Góra 86:87. Najskuteczniejszy był nie kto inny, jak wspominany Ponitka. W ciągu niespełna 29 minut spędzonych na parkiecie zdobył 21 punktów i czterokrotnie zebrał piłkę z tablicy.

Mecz pomiędzy PGE Turowem a AZS Politechniką Warszawską odbędzie się w środę (2.11) o godzinie 18:30 w hali przy ulicy Maratońskiej w Zgorzelcu. Transmisja w Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Źródło artykułu: