- Mój zespół pokazał charakter do 30 minuty. Później zaczęliśmy opadać z sił, bo jak było widać, gramy piątką, szóstką zawodników. W ostatnich minutach moi gracze nie mieli już takiego "powera", żeby wygrać to spotkanie - powiedział Dusan Radović w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Krośnianie mają jak na razie bardzo słaby bilans w rozgrywkach pierwszej ligi. Na dziewięć meczów wygrali tylko jeden i zajmują czternaste, przedostatnie miejsce w tabeli. Radović uważa, że problem nie leży w głowach zawodników, tylko w zmęczeniu, gdyż zespół zmaga się z kontuzjami i gra paroma zawodnikami. - Tu chodzi o zmęczenie. W koszykówkę nie można grać taką liczbą graczy. Mam pięciu podstawowych zawodników, a reszta może zagrać co najwyżej parę minut. Czekam na wzmocnienia, bo grając taką ilością zawodników ciężko będzie coś wygrać - przyznał szkoleniowiec z Serbii.