Kolejna wygrana. Politechnika Poznańska - BT Wózki Pruszków 78:69

W rozegranym w Krzesinach meczu 22. kolejki I ligi mężczyzn Politechnika Poznańska pokonała BT Wózki Pruszków 78:69. Najskuteczniejszymi zawodnikami gospodarzy byli Paweł Wiekiera i Marcin Stokłosa, zdobywcy 23 punktów.

Pierwsza kwarta wyrównana z nieznaczną przewagą gospodarzy. Politechnika konstruowała szybkie i składne akcje, które wykańczali Marcin Stokłosa i Paweł Wiekiera, a pod koniec kwarty wprowadzony z ławki Michał Dudek. Zdarzały się jednak straty, które na kontry zamieniał Adrian Suliński. W ataku goście nie mogli wypracować sobie dogodnych pozycji pod koszem, próbowali więc z dystansu, ale w pierwszych dziesięciu minutach nie trafili ani razu.

W drugiej odsłonie Politechnika grała nierówno, zaczęła nieźle (31:17), ale szybko dwiema trójkami odpowiedział Michał Wołoszyn. W dalszym ciągu dobrze grali Wiekiera ze Stokłosą, pod koszem natomiast nie mógł odnaleźć się Joe McNaull. W zespole z Pruszkowa nieźle prezentował się Marcin Matuszewski, zupełnie za to nie radził sobie Łukasz Kwiatkowski. Po siedmiu minutach było 40:27, ale zamiast gospodarze iść za ciosem, chcieli grać efektownie co kończyło się stratami. Wykorzystali to goście zmniejszając straty do 40:35. Pierwszą połowę indywidualną akcją zakończył Stokłosa ustalając wynik na 42:35.

Trzecia kwarta była najmniej interesująca. Trenerzy wypuścili rezerwowych, w szeregach Politechniki nieźle grał Dudek, w Pruszkowie sporo ożywienia wniósł Suliński, sporo zagrożenie sprawiał Jakub Dłoniak. Te dziesięć minut na remis (15:15) i przed ostatnią częścią gospodarze prowadzili 57:50.

Goście wyszli z nadziejami na zwycięstwo i po minucie zmniejszyli straty do 5 punktów (60:55). Potem stanęli, a koncertowo zagrali poznaniacy zdobywając 10 punktów z rzędu. - Nie wiem czy to wynikało ze zmęczenia czy bojaźliwości - próbował szukać przyczyn Bartłomiej Przelazły, trener BT Wózków. - Popełnialiśmy proste błędy w ataku, nie trafiliśmy z dogodnych pozycji. Gdy w połowie kwarty było 70:55, gospodarze odpuścili sobie założenia taktyczne i urządzili festiwal strzelecki, trafiali jednak goście. Akcje Dłoniaka i dwie trójki Wołoszyna sprawiły, że na 2,5 minuty przed końcem Politechnika prowadziła już tylko 8 punktami, ale nie dała sobie odebrać zwycięstwa.

Trener Tomasz Cichocki nie był jednak zadowolony. - Były przestoje w grze, robiliśmy dużo głupich błędów, w kilku momentach zabrakło koncentracji. Zdarzały się też głupie pudła spod kosza z łatwych pozycji i słaba skuteczność w rzutach osobistych. Największe pretensje mam jednak o końcówkę, gdzie powinniśmy grać długimi akcjami, a zamiast tego chłopcy chcieli sobie pozdobywać punkty. Wyjaśnił także słabą postawę McNaulla i Jacka Sulowskiego. - Sulowski zagrał pierwszy słaby mecz w naszych barwach, a Józek nie wytrzymał tempa, bo ostatnio zagraliśmy kilka spotkań co trzy dni i nie doszedł do siebie, a jak on nie gra to zespół troszeczkę kuleje. Teraz mamy jednak tydzień przerwy i na pewno dojdzie do siebie.

- Każdy mecz, również ten, jest do wygrania - podsumował Przelazły. - W kilku momentach dochodziliśmy do gospodarzy, ale zamiast iść za ciosem, nie trafialiśmy z łatwych pozycji. Nie zagraliśmy źle, ale robiliśmy dużo strat, a w koszykówce wygrywa ten, który zrobi ich mniej.

Politechnika Poznańska - BT Wózki Pruszków 78:69 (23:1, 19:18, 15:15, 21:19)

Politechnika: Stokłosa 23 (2x3), Wiekiera 23 (2x3), Dudek 12, McNaull 6, Radwan 5 (1x3), Semmler 4 (1x3), Prus 2, Sulowski 2, Bogdan 1, Smorawiński 0.

BT Wózki: Dłoniak 18 (2x3), Matuszewski 15 (1x3), Wołoszyn 15 (4x3), Czubek 7, Bajer 5, Suliński 4, Bacik 3 (1x3), Malewski 2, Kwiatkowski 0, Bogdanowicz 0.

Źródło artykułu: