Jose Ignacio Hernandez: Idziemy w dobrym kierunku

Wysoka i pewna wygrana nad KK ROW Rybnik, agresywna obrona oraz bardzo dobra egzekucja w ofensywie. Wszystko to musi cieszyć hiszpańskiego szkoleniowca Jose Ignacio Hernandeza, który z optymizmem patrzy w przyszłość. Jak sam mówi, przed jego drużyną najcięższy miesiąc w sezonie, ale jego drużyna jest coraz bliżej osiągnięcia dokładnie takiego poziomu gry, o jakim Hiszpan marzy.

W sobotni wieczór przy Reymonta w Krakowie doszło do konfrontacji Wisły Can Pack Kraków z KK ROW Rybnik. Gospodynie wygrały bardzo pewnie, bo różnicą aż 24 punktów. Śląska rewelacja rozgrywek nie miała za dużo do powiedzenia na terenie mistrzyń Polski. - Mimo tego drużynie z Rybnika należą się ogromne gratulacje za to, co udało się zrobić w tym klubie. Zespół jest rewelacją rozgrywek i zaszło tam wiele pozytywnych zmian, za to należą się gratulacje - komplementował zespół z Rybnika Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Wisły Can Pack.

Rybniczanki rozpoczęły nieźle, a na początku pierwszej kwarty prowadziły nawet różnicą 6 punktów. Potem jednak koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy przeszły do ofensywy, którą rozpoczęły od... doskonałej defensywy. Pierwszą kwartę krakowianki zakończyły serią 12:0 i rozpoczęły budowę swojej dużej przewagi. - Najbardziej jestem zadowolony właśnie z okresu pomiędzy 5. a 30. minutą spotkania, wtedy zagraliśmy doskonale w defensywie, a rywalki zdobyły tylko kilka punktów. Dążymy właśnie do tego, żeby grać tak przez cały mecz. Bardzo agresywnie i bardzo twardo w obronie - dodał Hiszpan. Jego podopieczne dzięki znakomitej defensywie miały otwartą drogę do łatwych punktów z szybkiego ataku. Z tej broni Biała Gwiazda zdobyła w tym meczu niemal 30 punktów, a taki wynik musi cieszyć.

Kluczem do dobrej gry w opinii Hernandeza jest fakt, że zawodniczki, które miały problemy ze zdrowiem, są już praktycznie w pełni gotowe do wielkiej gry. - Po długim okresie z problemami zdrowotnymi, w końcu możemy trenować w niemal kompletnym składzie. To pozwala na grę szerokim składem, a zespół zaczyna funkcjonować naprawdę bardzo dobrze. Wiadomo, że nie wszystkie zawodniczki doszły już do swojej optymalnej formy, ale mamy duże powody do zadowolenia - komentuje opiekun krakowianek. W meczu z Rybnikiem pierwsze skrzypce grały Erin Phillips oraz Nicole Powell. Ta pierwsza nie tylko była znakomitą egzekutorką, ale dała również prawdziwy popis gry w defensywie.

W ostatniej kwarcie mecz stał się bardziej otwarty, a defensywa zeszła na nieco dalszy plan. - Tak, to prawda, że nieco odpuściliśmy w ostatniej części meczu, ale to chyba - można powiedzieć - normalne - mówi Hernandez. - Przed nami bardzo ciężki miesiąc, z dużą ilością ważnych meczów - tak w lidze, jak i w Eurolidze. Zawodniczki zatem, mając zapewniony korzystny wynik, spuszczają nieco z poziomu gry, oszczędzając siły na kolejne mecze.

Kolejne spotkanie krakowską Wisłę czeka w środę, kiedy to w słowackich Koszycach zagra z Good Angels w ramach rozgrywek Euroligi. Mistrzynie Polski zdają sobie doskonale sprawę, jak ciężki jest to teren. - Naszym celem jest zwycięstwo. Po prostu nie może być innego założenia. Trenujemy w pełnym składzie i przygotowujemy się solidnie do tego starcia. Wiemy, jak ważne ono dla nas jest - zakończył Jose Ignacio Hernandez.

W meczu z KK ROW Rybnik trener Wisły Can Pack Kraków Jose Ignacio Hernandez nie miał powodów do zdenerwowania

Źródło artykułu: