Podopieczni Karlisa Muiznieksa rozegrali w środę zaległe spotkanie 10 kolejki Tauron Basket Ligi z Zastalem Zielona Górą. Pojedynek na swoją korzyść rozstrzygnęli sopocianie, którzy wygrali 89:87. Jak zwykle bohaterem Trefla okazał się niezawodny Łukasz Koszarek, który zdobył aż 29 punktów. Reprezentacyjny rozgrywający już nie po raz pierwszy udowodnił, że jego koledzy mogą na niego liczyć. - To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, szczególnie po porażce z Siarką. Zagraliśmy dobrze w ostatniej kwarcie. W pierwszej graliśmy gorzej w ataku, lepiej w obronie. Później zaczęliśmy gracz skuteczniej. Szczególnie dobrze w ataku grali Łukasz Koszarek i Filip Dylewicz - stwierdził trener Muiznieks, tuż po ostatnim gwizdku.
Sopocianie zajmują obecnie trzecie miejsce, ale warto zastanowić się, gdzie byliby gdyby nie świetna postawa Koszarka? Jego nominalny zmiennik Vonteego Cummings wciąż jest wielką niewiadomą, chociaż w ostatnim spotkaniu pokazał się z nieco lepszej strony. Zdobył 8 punktów i miał 2 asysty.
Trener Muiznieks w ogóle nie wystawił do gry Jamelle'a Horne'a i wydaje się, że jego los w Sopocie jest już przesądzony. Amerykanin jest daleko od swojej optymalnej formy, w dodatku nie potrafi do końca zaakceptować swojej roli w zespole. - Wydaję mi się, że Jamelle w klubie, który nie ma wyznaczonych wysokich celów sportowych i dużej konkurencji, grałby lepiej i miałby na pewno lepsze statystyki - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Warszawianie okupują, jak na razie ostatnie miejsce w tabeli. Na 13 rozegranych spotkań, wygrali tylko dwa mecze. Niespodziewanie w trzeciej i czwartej kolejce pokonali na wyjeździe odpowiednio Polpharmę Starogard Gdański i Kotwicę Kołobrzeg.
Drużyna Politechniki składa się w całości z graczy polskich. W ekipie Mladena Starcevicia najlepiej spisują się Piotr Pamuła oraz Mateusz Ponitka. Ten pierwszy średnio na mecz zdobywa 11,6 punktów, zaś ten drugi 10,9 pkt.
Wydaje się, że murowanym faworytem tego spotkania są sopocianie. Jednakże dokładnie tydzień temu, Trefl był w podobnej sytuacji. Przed meczem z Siarką, nikt nie wyobrażał sobie, że ekipa znad morza może ulec drużynie Dariusza Szczubiała. Stało się jednak inaczej i to tarnobrzeżanie byli górą(66:65).
Początek niedzielnego spotkania o godzinie 15.00 w hali Ergo Arena.