Zabrakło chęci walki w pierwszej połowie - komentarze po meczu Artego Bydgoszcz - Energa Toruń

W derbowym pojedynku koszykarki Energii Toruń nie pozostawiły złudzeń rywalkom z Bydgoszczy i pewnie zwyciężyły na ich parkiecie 92:75. To udany rewanż za bolesną porażkę sprzed roku.

Elmedin Omanić (trener Energii): Przed meczem powtarzałem dziewczynom, że jest to dla nas najważniejsze spotkanie w tym sezonie. Dlatego nie było innej opcji niż nasza wygrana i z tego względu może cieszyć ładna zespołowa koszykówka. Zdarzył się nam trudny moment w trzeciej kwarcie, kiedy bydgoszczanki szybko zmniejszały przewagę. Artego to naprawdę dobry zespół i nawet wygrana jednym punktem mocno by mnie ucieszyła.

Róża Ratajczak (Energa Toruń): Nasz trener mocno przygotowywał taktycznie do tego spotkania. Przede wszystkim miałyśmy mocno skupić się na obronie. Wszystkie postawione przed nami założenia wykonaliśmy w stu procentach. W Enerdze cztery zawodniczki zdobyły powyżej piętnastu punktów, co też o czymś świadczy.

Adam Ziemiński (trener Artego): Rzadko w żeńskiej koszykówce zdarza się obserwować taką grę jaką zaprezentowała Energa w pierwszej części. Próbowaliśmy różnych metod w defensywie, ale to nie zdało właściwie żadnego egzaminu, bo torunianki grały niesamowicie. W drugiej połowie potrafiliśmy podjąć rękawicę, udało się zmniejszyć przewagę przeciwniczek do pięciu punktów. Energa cały czas jednak kontrolowała przebieg gry. Jedynie chociaż kibice zobaczyli dobre spotkanie.

Agnieszka Szott (Artego Bydgoszcz): Od początku spotkania nastawiłyśmy się na walkę,ale w pierwszej połowie zabrakło nam agresji w grze. Po naszych rzutach piłki wypadały z kosza i brakowało ciągłości w konstruowaniu akcji ofensywnych. W czwartej kwarcie próbowałyśmy się odbudować, ale zabrakło tej kropki nad i. Energa łatwo również zbierała bezpańskie piłki spod obu tablic.

Komentarze (0)