Piotr Pustelnik: Nie do końca wszyscy są skoncentrowani

Start Lublin nieudane rozpoczął serię czterech kolejnych meczów na własnym parkiecie. Podopieczni Dominika Derwisza ulegli MKS-owi Dąbrowa Górnicza 83:91 i nie poprawili swojego miejsca w tabeli.

Dla Startu była to druga porażka u siebie. O ile przegrana w kiepskim stylu z Sudetami Jelenia Góra była dla kibiców szokiem, to w sobotę nie musieli się oni wstydzić za swoich ulubieńców. Mimo to wyżej notowany rywal utrzymywał przewagę przez niemal cały mecz. - Chyba nie do końca wszyscy są skoncentrowani na początku meczu i myślą ciężko powiedzieć o czym. W końcówce też popełniliśmy parę takich błędów, które można było wyeliminować. Wydaje mi się, że jeśli bylibyśmy skoncentrowani przez cały mecz, to moglibyśmy wyciągnąć wynik na pozytywny dla nas - ocenia Piotr Pustelnik.

Gospodarze dzielnie stawili czoła MKS-owi i wykazali się dużą wolą walki. Nieudane zagrania wyzwalały w nich sportową złość, lecz nie wystarczyło to, by odprawić przeciwnika z kwitkiem. - Gdyby brakowało zaangażowania, to już w ogóle nie wiadomo po co byłoby grać. Wyeliminujemy takie błędy w obronie i ataku. Myślę, że będzie dobrze - przekonuje 28-letni koszykarz.

Pustelnik dołączył do lubelskiej drużyny w trakcie sezonu. W debiucie zanotował aż 9 asyst. Należy on do czołowych podających w I lidze, a w starciu z MKS-em 5-krotnie otworzył kolegom drogę do kosza. Nie patrzy on jednak przez pryzmat indywidualnych osiągnięć. - Co z tego, skoro przegraliśmy mecz u siebie? - retorycznie pyta.

W ciągu najbliższych dwóch tygodni Start jeszcze 3-krotnie zagra na własnym parkiecie. Lublinianie postarają się wykorzystać ten atut i przed świętami Bożego Narodzenia poprawić swoją sytuację w tabeli. - To komfortowy terminarz, ale musimy zacząć zwyciężać. Miejmy nadzieję, że wygramy te trzy kolejne mecze. Na razie nie mamy z czego się cieszyć - uważa Pustelnik.

Komentarze (0)