Środowy pojedynek oznacza dla Mariusza Karola debiut na ławce trenerskiej w hali MOSiR-u. Najlepszym rezultatem w takiej sytuacji będzie wygrana. Nowy szkoleniowiec nie zaznał jeszcze goryczy porażki i nie powinien poznać jej także w spotkaniu przeciwko Sudetom.
Tym bardziej, że do dyspozycji będzie miał wszystkich zawodników. - Zdrowie dopisuje, morale również. Nie wyobrażamy sobie innego zakończenia niż nasze zwycięstwo - stawia sprawę jasno Michał Wolczyk, rzecznik prasowy Rosy. Jak ujawnia szkoleniowiec radomian, jego podopieczni myślami są bardziej przy kolejnym meczu, w Siedlcach. - Jeżeli jesteśmy zespołem bijącym się o awans do ekstraklasy, to z takimi rywalami jak Jelenia Góra po prostu musimy wygrywać - podkreśla.
Gospodarze środowej potyczki mają za sobą ciężkie treningi. Ich opiekun nie dał im taryfy ulgowej i postanowił wykorzystać ostatni weekend, w którym radomianie mieli przerwę od meczów ligowych. Brakuje im trochę świeżości, ale nie powinno to mieć istotnego wpływu na przebieg wydarzeń na parkiecie, gdyż szansę gry powinni dostać wszyscy koszykarze.
Do tej pory Rosie nie grało się dobrze z beniaminkami. Przegrali na wyjazdach z SIDENem Toruń i AZS-em Kutno, co prawda wygrali w Krośnie, ale nie najlepiej spisali się w spotkaniu z Polonią Przemyśl.
Sudety swój ostatni pojedynek, przed własną publicznością przeciwko MOSiR-owi Krosno, przegrały 50:60. Obecnie zajmują trzynaste miejsce w tabeli, z dorobkiem piętnastu punktów. Zdecydowanym liderem tej ekipy jest Łukasz Niesobski. Średnia zdobywanych punktów przez tego zawodnika wynosi 19,7. Z kolei najbardziej aktywny na tablicach jest Jarosław Wilusz (7,2 zbiórki na mecz-przyp.red.).
Czy Ireneusz Taraszkiewicz utrze nosa i wywiezie z Radomia korzystny wynik? A może jednak Mariusz Karol poprowadzi swoich podopiecznych do zwycięstwa w ostatnim w tym roku spotkaniu we własnej hali? O tym przekonamy się w środę. Początek meczu Rosa - Focus Mall Sudety o godz. 18.