Artego na fali wznoszącej - relacja z meczu MKS Tęcza Leszno - Artego Bydgoszcz

W meczu otwierającym zmagania w ostatniej kolejce pierwszej rundy Ford Germaz Ekstraklasy obyło się bez niespodzianki. W Lesznie MKS Tęcza nie sprostała bydgoskiemu Artego, a kibicom w hali Trapez z jak najlepszej strony przypomniała się Martyna Koc. Była zawodniczka Tęczy okazała się najskuteczniejsza w zespole z Bydgoszczy, który wygrał różnicą ośmiu punktów.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Martyna Koc, która w teamie z Leszna spędziła sezony 2007/2008 i 2008/2009, swoim byłym kibicom przypomniała się z doskonałej strony, ale tym razem jej postawa nie mogła ich cieszyć. Podkoszowa Artego uzyskała 16 punktów i 6 zbiórek, będąc pierwszoplanową postacią swojej drużyny w drodze po bardzo ważną wygraną w Trapezie. - Cieszę się przede wszystkim z tego, że udało nam się wygrać ten mecz, bo to było najważniejsze. Indywidualne źle nie było, ale nie do końca wszystko było tak, jak być powinno - podsumowała mecz Koc.

Spotkanie trzymało w napięciu niemal do samego końca. W pierwszej połowie wynik cały czas oscylował wokół remisu i żadnej z drużyn nie udawało się odskoczyć chociażby na kilka punktów. Przyjezdne dopiero na początku czwartej kwarty zdołały przejąć inicjatywę na parkiecie i objęły nawet prowadzenie 55:47. Trzypunktowa akcja Eweliny Gali dała jednak jeszcze nadzieje gospodyniom na korzystny w tym meczu wynik.

Nadzieje szybko rozwiała jednak Agnieszka Kułaga, która jeszcze w poprzednim sezonie była koszykarką Tęczy. Jej dwie skuteczne akcje uspokoiły grę w obozie przyjezdnych. Leszczynianki do odrabiania strat starała się pociągnąć Djenebou Sissoko, ale na wszystkie jej punkty skutecznie odpowiadała Agnieszka Szott, co w końcowym rozrachunku dało wygraną Artego 67:59.

Zdecydowanie najlepszą zawodniczką w drużynie Tęczy była Sissoko, której w statystykach zapisano 18 punktów i aż 17 zbiórek. Gospodynie tego meczu nie mogły wygrać z bardzo prostej przyczyny. W całym meczu podopieczne Dariusza Raczyńskiego trafiły zaledwie 20 z 71 rzutów z gry, co dało jedynie 28 procent skuteczności. Sama Markee Freeman, druga punktująca w drużynie, zdołała trafić tylko 4 z 22 rzutów...

Wśród przyjezdnych prym wiodła zdecydowanie polska część zespołu. Po 16 punktów wywalczyły Koc i Szott. Gdy dodamy do tego mądrze i spokojnie grającą Elżbietę Mowlik oraz kluczowe akcje Kułagi, to ocena nie może być inna.

- Szkoda, że same sprawiłyśmy sobie nerwową końcówkę, bo w pewnym momencie sytuacja dla nas wyglądała już bardzo dobrze, a potem dałyśmy nadzieję gospodyniom, które do końca były w grze i mocno nas naciskały - dodała Koc.

14 minut na parkiecie spędziła nowo pozyskana Melissa D’Amico. W tym czasie uzbierała na swoim koncie 7 punktów (3/4 z gry i 1/2 z wolnych), 3 zbiórki i 3 faule. Zawodniczka ta w okresie przedświątecznym walczy o pozostanie w drużynie i wydaje się, że jest bliżej niż dalej pozostania w Artego.

Po niemrawym początku sezonu, ostatnie mecze w wykonaniu drużyny z Bydgoszczy muszą cieszyć. Do pełni szczęścia z pewnością brakuje wygranej w ostatnim przedświątecznym meczu, który podopieczne Adama Ziemińskiego rozegrają za tydzień w środę w Rybniku. Z pewnością bydgoszczanki będą chciały zrewanżować się za minimalną porażkę z meczu inaugurującego bieżące rozgrywki.

MKS Tęcza Leszno - Artego Bydgoszcz 59:67 (14:14, 20:22, 10:14, 15:17)

Tęcza: Djenebou Sissoko 18, Marke Freeman 11, Dominika Urbaniak 9, Justyna Grabowska 6, Katarzyna Bednarczyk 5, Anna Kuncewicz 4, Małgorzata Chomicka 3, Ewelina Gala 3.

Artego: Martyna Koc 16, Agnieszka Szott 16, Elżbieta Mowlik 9, Renee Taylor 7, Melissa D'Amico 7, Agnieszka Kułaga 6, Lauren Jimenez 4, Paulina Kuras 2, Karina Szybała 0.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×