Poniedziałek w BBL: Garris wraca do Paderbornu

Jerrod Rowland to jeden z ostatnich graczy, który zasilił szeregi wicemistrza Niemiec - Telekomu Baskets Bonn. W drużynie prowadzonej przez Michaela Kocha znajduje się obecnie 11 oficjalnie zakontraktowanych zawodników. Z kolei do ekipy Paderbornu po wielu latach przerwy powraca niemiecki skrzydłowy - Stefano Garris. Gracz ten ostatnie dwa sezony swojej kariery spędził w zespole Deutsche Bank Skyliners.

W tym artykule dowiesz się o:

Telekom bliski zamknięcia składu

Telekom Baskets Bonn jest bliski skompletowania składu na przyszły sezon. W drużynie prowadzonej przez Michaela Kocha znajduje się obecnie 11 zawodników. Ostatnim graczem, który dołączył do ekipy wicemistrza Niemiec jest amerykański rozgrywający - Jerrod Rowland. Zawodnik ten w ubiegłym sezonie bronił barw innej niemieckiej drużyny - Artlandu Dragons. I choć nie notował tam imponujących wyników, to jednak był ważnym ogniwem zespołu.

- Jerrod jest dobrym rozgrywającym, który zna już nieco BBL oraz na europejskie parkiety. Ma spore umiejętności sportowe. Jest szybki i dobrze rzuca z dystansu, co absolutnie pasuje do naszego stylu. Jednocześnie zyskał on już sobie miano jednego z najbardziej agresywnych obrońców ligi. Potrafi też grać efektownie - chwali gracza szkoleniowiec Artlandu - Michael Koch.

Rowland urodził się 29 grudnia 1980 roku w Stanach Zjednoczonych. Mierzy 188 cm wzrostu, co pozwala mu występować na pozycji rozgrywającego. Ostatnio bronił barw Artlandu Dragons. Wzbogacał konto swojej drużyny o 7,5 punktu, 2,2 zbiórki oraz 3,1 asysty w każdym meczu. Wcześniej występował on także na łotewskich parkietach w ekipie Ryga SK Barons, gdzie zaliczył swój najlepszy sezon w karierze. W latach 2006/07 grał natomiast dla australijskiego Townsville Crocodiles. Tam także pokazał się z bardzo dobrej strony. Rowland ma również za sobą występy w rozgrywkach Pucharu ULEB z ekipą z Quakenbruck. W ubiegłym sezonie notował przeciętnie 7,6 punktu oraz 2,3 asysty pojawiając się na parkiecie średnio 24 minuty w każdym spotkaniu.

Garris wraca do Paderbornu

Stefano Garris to kolejny gracz, który w przyszłym sezonie reprezentować będzie barwy Paderbornu Baskets. Zawodnik ten wraca w swoje rodzinne strony po wielu latach spędzonych w innych niemieckich teamach. Przez ostatnie dwa sezony występował on w barwach ekipy Deutsche Bank Skyliners. W zespole z Frankfurtu nie imponował jednak skutecznością. W poniedziałek postanowił oficjalnie złożyć swój podpis pod roczną umową z Paderbornem.

- Decyzja o powrocie do Paderbornu nie była trudna. Tutaj dorastałem, wszystko jest mi znane. Tutaj też stawiałem pierwsze kroki w koszykówce. Teraz znowu mogę być częścią tego zespołu. Tutaj jest świetne szkolenie. Ze swojej strony mogę obiecać, że zrobię wszystko dla tego miasta - mówił na konferencji prasowej Garris.

Niezmiernie zadowolony z powrotu Garrisa do Paderbornu był także dyrektor sportowy niemieckiego teamu - Nima Mehrdadi. - Każdy z całą pewnością dostrzega wielkie możliwości Stefano. Jest on po dłuższej kontuzji i potrzebuje ogrania. Przez cały czas pracuje jednak nad kondycją. Cieszymy się, że zdecydował się powrócić do rodzinnego miasta. Wzmocni on nasze skrzydło, bo jest doświadczonym graczem - wyznaje Mehrdadi.

29-letni Niemiec mierzy 198 cm wzrostu. Na parkiecie pełni rolę niskiego skrzydłowego. Swoją przygodę z koszykówką rozpoczynał w ekipie Paderbornu. W 1998 roku przeniósł się do Berlina. Z tamtejszą Albą zdobył cztery mistrzowskie tytuły. W 2005 roku związał się z drużyną Deutsche Bank Skyliners. W ubiegłym sezonie wystąpił jednak w zaledwie 12 meczach, bowiem rozwój jego kariery zahamowała kontuzja. Na parkiecie pojawiał się średnio 19 minut w każdym spotkaniu. W tym czasie notował przeciętnie 5,5 punktu oraz 3 zbiórki.

Najważniejsza jest stabilność

W drużynie Artlandu Dragons w przyszłym sezonie zobaczymy 6 zawodników, którzy przed rokiem bronili już barw ekipy z Quakenbruck. Do grona tych graczy należą: Darius Hall, Paul Johnson, Dirk Madrich, Lamont McIntosh, Chad Prewitt oraz Jan Rohde. Z nowicjuszy natomiast z zespołem związali się jak dotychczas Zack Whiting, Leo Niebuhr oraz Flavio Stuckemann. Od przyszłego sezonu drużynę poprowadzi także nowy szkoleniowiec - Thorsten Leibenath, dla którego najważniejsza jest w sporcie stabilność.

- Stabilność to metoda na sukces. Oczywiście nie można wykluczyć, że po sezonie niektórzy zawodnicy opuszczą drużynę, tak czasami jest nawet lepiej dla obu stron - wyznaje Leibenath.

Komentarze (0)