- Bardzo obawiałem się tego meczu. Zawodniczki amerykańskie myślami były już w kraju na świętach, dlatego byłem pełny obaw jak zagrają w tym meczu - skomentował mecz Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW Rybnik. - Wiadomo, że takie mecze są najtrudniejsze. Dla nas z drugiej strony każdy mecz jest olbrzymim wyzwaniem, dlatego też każda wygrana tak bardzo cieszy. ROW to bez wątpienia rewelacja pierwszej części sezonu Ford Germaz Ekstraklasy i w środę wszystkie swoje atuty w pełni potwierdził.
Spotkanie rozpoczęło się w nieco sennym tempie, ale z każdą kolejną minutą nabierało tempa. Ozdobą pierwszej kwarty był rzut Rebecci Harris równo z końcową syreną z połowy boiska, po którym sama zainteresowana zdołał wypowiedzieć tylko krótkie "wow". Od tego momentu gra gospodyń ruszyła w odpowiednim kierunku, a dobra gra Laimy Rickeviciute pozwoliła rybniczankom na piętnastopunktowe prowadzenie.
- Początek trzeciej kwarty będzie kluczowy - przestrzegał podczas przerwy Mikołajec. Przyjezdne były jednak bardzo zmotywowane do odniesienia zwycięstwa. Zza łuku rozstrzelała się Elżbieta Mowlik, co w połączeniu z brakiem skuteczności gospodyń dało tylko osiem punktów przewagi ROW-u. - To był taki moment, w którym mogłyśmy pójść za ciosem i dopaść rywalki, ale coś w naszej grze się zepsuło - skomentowała ten fragment meczu Agnieszka Szott, skrzydłowa Artego.
Bydgoszczanki faktycznie nie zdołały pójść za ciosem, a duża w tym zasługa bezbarwnej dotychczas Alexis Rack. Amerykańska rozgrywająca wróciła do "swojej" gry. W ważnym momencie trafiła zza łuku, do tego dołożyła kilka znakomitych asyst, a to wszystko dało wygraną ROW-u różnicą 12 punktów i pozycję wicelidera ligowej tabeli na przerwę świąteczną.
- W tym meczu doskonale ze swojej roli kapitana wywiązała się Magda Radwan, która przez cały mecz mobilizowała drużynę z parkietu - cieszył się po spotkaniu Mikołajec. - Po raz kolejny bardzo dobrą zmianę dała również Magda Skorek, która oprócz doskonalej gry w obronie dołożyła swoje punkty przy doskonałej skuteczności. Próbkę swoich możliwości dała również w tym meczu Laima Rickeviciute, która zapisała na swoim koncie najlepsze zawody w sezonie.
W drużynie przyjezdnej było widać rozpacz. - To nie tak miało wyglądać - powiedziała krótko Szott. - Wyszłyśmy na mecz bardzo skoncentrowane. W pierwszej kwarcie walczyłyśmy jak równy z równym, ale niestety dalsza część meczu nie potoczyła się po naszej myśli. W Artego najwięcej punktów ustrzeliła Mowlik, która dzięki trzem trójkom uzbierała na swoim koncie 15 oczek. To jednak nie wystarczyło żeby zagrozić gospodyniom w drodze po jedenaste zwycięstwo w rozgrywkach...
73:61
(20:13, 23:15, 7:14, 23:19)
KK Row: Rachele Fitz 15 (10 zb), Rebecca Harris 13, Sybil Dosty 11, Laima Rickeviciute 11, Magdalena Skorek 10, Alexis Rack 6, Magdalena Radwan 5, Katarzyna Suknarowska 2.
Artego: Elżbieta Mowlik 15, Melissa D'Amico 10, Martyna Koc 9, Agnieszka Szott 9, Paulina Kuras 8, Lauren Jimenez 4, Renee Taylor 4, Agnieszka Kułaga 2, Joanna Górzyńska-Szymczak 0, Justyna Pytlarczyk 0.