Gra Sportino w PLK zagrożona

W poniedziałek w Warszawie odbyło się spotkanie prezesów klubów, które w następnym sezonie zagarają w ekstraklasie. Właśnie wtedy działacze Sportino dowiedzieli się, że start inowrocławskiej drużyny jest zagrożony, bowiem nie spłacili… nie swoich długów! Chodzi o nieuregulowane należności, tyle że nieistniejącej już Noteci Inowrocław, a ta w żaden sposób ze Sportino nie jest powiązana.

W poniedziałek podczas spotkania prezesów ekstraklasy, działacze Sportino Inowrocław dowiedzieli się od zarządu Polskiej Ligi Koszykówki, że gra ich zespołu w nowym sezonie stoi pod wielkim znakiem zapytania. PLK zażądała bowiem spłacenia nieuregulowanych należności za… nieistniejącą już Noteć Inowrocław, która w żaden sposób nie jest powiązana z obecnie funkcjonującym Sportino. Dokładnie chodzi o zadłużenie z lat 2003-2005. Przypomnijmy, iż Sportino pierwszy raz wśród seniorów zagrało w sezonie 2006/2007. Wówczas zajęło miejsce Noteci, i już wtedy w niezbędnych wtedy dokumentach zapisano, że nie przejmuje jakichkolwiek długów Noteci.

- Jesteśmy zdziwieni całą tą sytuacją. Polska Liga Koszykówki postanowiła, iż mamy sporządzić opinię prawną, jak to wszystko wygląda z naszej strony, aby następnie porównać ją, z opinią prawną sporządzoną przez nich. Nasi prawnicy już się tym zajmują. Więcej będzie można powiedzieć na początku sierpnia, po naszym spotkaniu z włodarzami ligi. My, jako Sportino możemy zapewnić, że nie posiadamy żadnego zadłużenia, zarówno wobec Polskiej Ligi Koszykówki, jak i Polskiego Związku Koszykówki - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Cezary Wierzbicki, wiceprezes Sportino.

Od wspomnianych wyżej dokumentów zależy gra Sportino na parkietach ekstraklasy w następnych rozgrywkach. Działacze klubu, do tej pory zajmowali się budową budżetu. W minionym tygodniu doszło do podpisania umów ze sponsorami, i gdy wydawało się, że wszystko zmierza już w dobrym kierunku, do załatwienia pozostaje sprawa, od której zależy przyszłość kujawskiej drużyny w DBE, przynajmniej w sezonie 2008/2009.

- Podpisaliśmy już umowy ze sponsorami. W związku z zaistniałą sytuacją nie chciałbym dokładnie ujawniać jakimi funduszami obecnie dysponujemy. Budżet nie jest do końca sprecyzowany. Pozostało nam jeszcze kilka spraw do załatwienia właśnie w jego sprawie. Zaczęliśmy prowadzić rozmowy z koszykarzami - zakończył Wierzbicki.

Źródło artykułu: