- Życzę zespołowi z Gorzowa, żeby poradził sobie w tej kryzysowej sytuacji. Byłoby wielką szkodą dla polskiej koszykówki, żeby taki ośrodek zginął. AZS Gorzów pokazał, że mimo osłabień jest klasową drużyną - mówił po meczu Adam Ziemiński, trener Artego Bydgoszcz. Szkoleniowiec nie ukrywał także, że nie było to łatwe spotkanie. - Mecz był bardzo ciężki dla obu stron - dodał.
Bydgoski zespół od samego początku po powrocie do elity miał problemy w rywalizacji z Akademiczkami prowadzonymi przez Dariusza Maciejewskiego. Dopiero w sobotę trener Ziemiński mógł cieszyć się z pokonania gorzowianek. - Cieszy w końcu wygrana z Gorzowem. Za każdym razem dostawaliśmy lanie, tym razem udało nam się wygrać - nie krył zadowolenia szkoleniowiec bydgoskiej drużyn.
Drużyna gospodyń do meczu z KSSSE AZS PWSZ przystąpiła bez Agnieszki Szott, a na ławce zasiadła kontuzjowana Agnieszka Kułaga. Obie te zawodniczki na parkiecie się nie pojawiły. Mimo to kibice, którzy przyszli oglądać mecz z trzecim zespołem poprzednich rozgrywek, mogli świętować historyczny sukces w tej rywalizacji. - Miejmy nadzieję, że po powrocie kontuzjowanych Kułagi i Szott będzie jeszcze lepsza rotacja w grze - komentował Ziemiński.
Teraz przed Artego ciężki okres. - W następnych meczach pokusimy się o zwycięstwa. Zbliża się dla nas dosyć nieprzyjemna seria, czyli CCC, Lotos i Wisła. Będziemy się starali jakiś mecz z tego wyrwać - zapowiedział trener bydgoszczanek. Dla tego zespołu najważniejszy jest jednak awans do czołowej ósemki i gra w fazie play-off. - Jest kilku kandydatów do ósemki i my też staramy się być w tym gronie. Celem dla nas jest wejście do play-off i staramy się ten cel osiągnąć - komentował szkoleniowiec obecnie dziewiątego zespołu w tabeli.
Zawodniczki z Bydgoszczy bardzo mocne warunki przyjezdnym postawiły od samego początku, jednak w końcówce przy wysokim prowadzeniu Akademiczki zdołały odrobić kilka punktów straty i postraszyć gospodynie. - Błędem jest to, że nie wygraliśmy wyżej, żeby mieć lepszy bilans w dwumeczu. Mam nadzieję, że oba zespoły znajdą się w play-off i wtedy nikt nie będzie tego wspominał. Graliśmy źle w ataku, gracze na obwodzie nie podejmowali decyzji i nie oddawali rzutów. Wdarła się nerwowość - zakończył Adam Ziemiński, trener Artego Bydgoszcz.