- Rozegraliśmy do tej pory cztery niezbyt trudne mecze z drużynami z dołu tabeli, więc spotkanie z Anwilem będzie dobrą okazją by przygotować się do tych trudniejszych potyczek, które mam nadzieję niedługo nas czekają. Trzeba przyznać, że w tych dotychczasowych meczach wcale nie było łatwo, ale prawdą jest, że czwartkowy pojedynek będzie o wiele trudniejszy. Każde spotkanie jest oczywiście trudne i ważne, ale z Anwilem będzie szczególnie ciężko - powiedział Uros Mirković.
Zdaniem silnego skrzydłowego Zastalu, zielonogórzanie są w coraz lepszej formie. - Myślę, że z każdym kolejnym treningiem coraz bardziej się zgrywamy i wygląda to coraz lepiej. W związku z tym myślę, że w czwartek będziemy górą. Na każdym treningu nad czymś pracujemy, skupiamy się na tym, żeby szło nam coraz lepiej. Za każdym razem jest coś nowego.
Zastalowcy zdążyli się już przyzwyczaić do metod szkoleniowych nowego trenera, Mihajlo Uvalina. - Podoba mi się współpraca z naszym nowym opiekunem. Niemniej jednak nie można rozpatrywać tego w kategoriach podoba się - nie podoba się. Jestem pracownikiem tego klubu, biorę stąd pieniądze i robię to, co się do mnie mówi. To jest prosta sprawa - zapewnił Serb.
Anwil Włocławek to niezwykle silny rywal, mający w swoim składzie świetnych zawodników. - Normalnie są do pokonania. Myślę, że mamy dużą szansę wygrać ten mecz. Ostatnio gramy lepiej w ataku i uważam, że jesteśmy w stanie pokonać każdego. Nie tylko Anwil. Najgroźniejszym graczem włocławian jest ich center, Corsley Edwards. Będziemy musieli poradzić sobie z tym, jak zbiera piłkę i powstrzymać go pod koszem. Myślę, że to jest najważniejsze. Niemniej jednak w ich drużynie jest kilku bardzo wartościowych zawodników, choćby Krzysztof Szubarga. To nie jest tak, że Edwards jest tylko jeden - ocenił mierzący 204 cm wzrostu zawodnik.
Niewykluczone, że to właśnie Uros Mirković będzie musiał przez pewien czas walczyć ze znakomitym środkowym Anwilu. - Będę robił to, co każe mi trener. W czwartek zobaczymy, czy dam radę go powstrzymać - podkreślił 30-latek.
Zastal, zwłaszcza w przypadku zwycięstwa nad Anwilem, ma bardzo duże szanse na awans do play-off z pierwszej piątki. - Na sytuację patrzymy w ten sposób, że do końca zasadniczej części sezonu mamy do rozegrania pięć spotkań. Musimy wygrać wszystko i wtedy na pewno awansujemy. Zobaczymy, jak się uda - zaznaczył serbski koszykarz.
Trener Uvalin słynie z tego, że treningi u niego nie należą do najłatwiejszych. - Nasz nowy szkoleniowiec lubi dużo grać pięć na pięć, czyli po prostu sytuacje meczowe. Dochodzi do tego dużo aspektów taktycznych. Osobiście lubię takie treningi, bo podoba mi się czysta gra w koszykówkę. Podejście trenera Uvalina podoba mi się - zakończył Uros Mirković.