LBL: Problemy BK Ventspils

Problemy budżetowe i zwolnienie szkoleniowca Gaspera Okorna to efekt braku mistrzowskiego tytułu w ostatnim sezonie. Oto posezonowa sytuacja brązowego medalisty ubiegłorocznych rozgrywek w lidze łotewskiej - drużyny BK Ventspils. Na chwilę obecną z windawskim klubem jedynie siedmiu łotewskich zawodników ma ważne kontrakty.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Zwycięstwo w lidze łotewskiej, a minimalnie gra w finale - taki cel założyli przed sezonem 2007/2008 działacze drużyny BK Ventspils trenerowi Gasperowi Okornowi i jego zawodnikom. Słoweński szkoleniowiec dostał od zarządu carte blanche w zakresie podejmowania decyzji transferowych. W ten sposób do zespołu trafili tacy gracze jak: John Glichrist czy Jimmy Baxter. Dołączyli oni do innych znanych graczy m.in. do Justina Love’a, Uvisa Helmanisa, Kasparsa Ciprussa czy Aigarsa Vitolsa.

Niestety, dobranemu za dość duże pieniądze jak na rynek łotewski, klubowi nie udało się osiągnąć celu minimalnego jakim była gra w finale, nie wspominając już o zdobyciu mistrzowskiego trofeum. Koszykarze z Windawy musieli uznać wyższość zawodników ASK Ryga. W półfinale przegrali ze stołecznym klubem stosunkiem 1-3. Na osłodę pozostał jedynie brązowy medal.

Niestety był to początek problemów łotewskiej drużyny. Zaraz po zakończeniu sezonu 2007/2008 okazało się, iż w następnych rozgrywkach BK Ventspils będzie dysponowało mniejszym budżetem niż w poprzednich latach. Na taką sytuację natychmiast zareagowali dotychczasowy gracze. Niski skrzydłowy Baxter wybrał Telindus Ostendę, zaś rozgrywający Love przeniósł się do BK Odessy. Wiele klubów europejskich wyraża zainteresowanie innym koszykarzem prowadzącym grę - Glichristem, zaś Helmanis najprawdopodobniej przeniesie się do ASK Ryga. Dodatkowo, zarząd klubu postanowił rozstać się dotychczasowym słoweńskim trenerem - Okornem. Na jego miejsce nie sprowadzono żadnego zagranicznego szkoleniowca, powierzając prowadzenie drużyny asystentowi pierwszego trenera - Agrisowi Galvanovskisowi. Decyzja ta, choć może być odbierana jako zwykła kolej rzeczy, tak naprawdę podyktowana była sytuacją finansową klubu.

36-letni szkoleniowiec jest związany z klubem z Windawy od roku 2005, kiedy to został zatrudniony na stanowisko drugiego trenera. Wcześniej przez cztery lata samodzielnie prowadził inny łotewski zespół - Bumerangs/Gulbene/ASK, z którym nie odniósł większych sukcesów. Jedynie w roku 2005 został uznany najlepszym łotewskim trenerem w swoim kraju.

Galvanovskis zdaje sobie sprawę, iż staje przed bardzo trudnym zadaniem. Mimo to podjął rękawicę i rozpoczął budowę składu na przyszły sezon. W tej chwili w kadrze klubu ważne kontrakty ma siedmiu graczy. Biorąc pod uwagę kluczowych zawodników z poprzedniego sezonu, jedynie silny skrzydłowy Pavels Veselovs postanowił związać się z klubem na następny sezon. Trzech kolejni to także gracze z poprzedniego sezonu, lecz to tylko zawodnicy rotacyjni a nie pierwszoplanowi: Raimonds Gabrans, Akselis Vairogs oraz Martins Skirmants. Siedmioosobową stawkę uzupełniają ponadto: wracający z wypożyczenia center Ronalds Zakis oraz duet juniorów, którzy zostali włączeni do seniorskiego składu z drużyny rezerw: Kristaps Kanbergs oraz Janis Strelnieks. Jedynym obcokrajowcem, który ma szansę, a także wyraża chęć pozostania w windawskim klubie, jest Nigeryjczyk Akin Akingbala. 25-letni, mierzący 208 cm center w poprzednim sezonie był podstawowym graczem BK Ventspils, rzucając 9,2 punktu oraz zbierając 6,8 piłki z tablic w każdym z 20 meczów ligi łotewskiej. Notabene, Akingbala w sezonie 2006/2007 był w kręgu zainteresowań świeckiego Polpaku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×