Rachele Fitz: Czasami spada koncentracja

KK ROW Rybnik po emocjonującym spotkaniu pokonał w sobotę MKS Tęczę Leszno 70:67. Świetny początek meczu zanotowała Rachele Fitz, która 10 ze swoich 16 punktów wywalczyła w premierowej odsłonie. - Zawsze staram się szukać dla siebie najlepszej pozycji na parkiecie - powiedziała Amerykanka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

- Piłka dobrze krążyła w naszym zespole, a my poruszałyśmy się na parkiecie w miarę sprawnie. Dobrze też funkcjonowało przejście z obrony do ataku. W ofensywie było nieźle, ale one również miały dobre strzelczynie z dystansu. Spisały się bardzo dobrze, grały z sercem, mimo że ich rozgrywająca doznała urazu - powiedziała po sobotnim spotkaniu Rachele Fitz, podkoszowa KK ROW Rybnik.

Starcie rybniczanek z MKS Tęczą Leszno było zacięte do samego końca. ROW prowadził już 51:32, aby po kilku minutach przegrywać 63:67. Ostatecznie jednak podopieczne Kazimierza Mikołajca triumfowały 70:67, odnosząc 12 wygraną w 16. kolejce sezonu.

- Do przerwy mecz układał się po naszej myśli, wszystko było w porządku. One jednak zaczęły trafiać i szybko zniwelowały deficyt. Tak jak powiedziałeś - prowadziłyśmy różnicą nawet 19 punktów, a tu za chwilę już one były na czele. Po prostu nam nie wpadało, szczególnie spod kosza. Czasami spada koncentracja, nie jesteśmy pewne swoich decyzji, albo notujemy serie niecelnych rzutów. Takie rzeczy się zdarzają - dodała Fitz.

Silna skrzydłowa z Rybnika wywalczyła 16 punktów, z czego 10 w premierowej odsłonie. Amerykanka dołożyła ponadto siedem zbiórek i dwa przechwyty. - Zawsze staram się szukać dla siebie najlepszej pozycji na parkiecie, żeby zdobywać jak najwięcej łatwych punktów, szczególnie w szybkich przejściach z obrony do ataku - powiedziała.

W sobotę w Rybniku pojawiła się Mekia Valentine, która już wkrótce ma dołączyć do składu śląskiej drużyny. - Cieszę się, że będziemy miały nową zawodniczkę w zespole. Nie odbieram tego jako zagrożenia na moją pozycję, mam nadzieję, że taka rywalizacja tylko nam pomoże. Nadal każda z nas musi ciężko pracować na treningach, aby móc zagrać w meczu - skomentowała Fitz.

Była zawodniczka uczelni Marist odniosła się również do ubiegłotygodniowej porażki w Brzegu, która była największą sensacją 15. kolejki FGE. - O mój Boże... Wszystko im wpadało, dosłownie wszystko. Zaczęłyśmy dobrze, ale potem było już bardzo źle. Zapewniam cię jednak, że taki mecz już się nie powtórzy. Daję słowo (śmiech) - zakończyła.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×